Premier złożył dymisję rządu. Wieczorem w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda ma przyjąć dymisję Rady Ministrów.

Czytaj także:
Relacja na żywo z pierwszego posiedzenia Sejmu i Senatu

Mateusz Morawiecki oświadczył, że jego rząd odniósł wiele sukcesów, a na wielu polach stało się "bardzo wiele dobrego". W tym kontekście wymienił m.in. ograniczenie biurokracji oraz program 500 plus. Według premiera, w ostatnich czterech latach w Polsce doszło do rozkwitu wolności i demokracji. Szef rządu mówił także o zmianach w systemie oświaty oraz zwiększeniu nakładów na nią, a także rozwoju transportu, w tym budowie dróg i kolei. Zapewnił, że zwiększyły się wydatki na służbę zdrowia, a kolejki do lekarzy specjalistów są krótsze. Morawiecki podkreślił, że większość Polaków wierzy, że ich dzieci będą żyć w lepszych warunkach, niż oni.

Premier chwalił Krajową Administrację Skarbową, dzięki wysiłkom której, według niego, jakość systemu podatkowego w Polsce osiągnęła "niespotykane wcześniej wyżyny", a wpływy do budżetu z tytułu podatków w porównaniu z latami 2009-2015 znacząco wzrosły. Morawiecki podkreślił, że spadła liczba kontroli skarbowych, których przedsiębiorcy "nie lubią". Odnosząc się do krytyki pod adresem KAS, Morawiecki mówił, że w wielkiej organizacji zawsze trafi się kilka nieuczciwych czarnych owiec. Zdaniem premiera, w walce z nieuczciwością wykazało się powołane w ramach KAS Biuro Inspekcji Wewnętrznej.

Premier przekroczył czas przewidziany na jego wystąpienie, z tego powodu był upominany przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Po zakończeniu wystąpienia szefa rządu marszałek zaapelowała do posłów, by nie przerywali mówcom okrzykami i komentarzami.