Sławomir Broniarz zachowuje się jak polityk, a nie szef związku – powiedziała w ubiegłym tygodniu wicepremier Beata Szydło. Politycy PiS taką opinię na temat szefa ZNP powtarzają jak mantrę. Pokazuje to, jak wielki problem mają z przywódcą strajku nauczycieli, który przed wyborami może pomieszać szyki partii rządzącej.

O szefie ZNP - polityku mówił tym razem Mariusz Błaszczak. - Mamy do czynienia z politykiem, który założył maskę związkowca. Ma on cele polityczne, które chce zrealizować - mówił w TVP Info  minister obrony narodowej.

- Był przecież posłem SLD, teraz SLD jest w Koalicji Europejskiej razem z PO i PSL. Wygląda to na spór polityczny. Można też dodać do tego fakt, że przed reformą, którą wprowadził rząd PiS, czyli przed reformą polegającą na wygaszeniu gimnazjów i powrocie do systemu ośmioklasowej szkoły podstawowej oraz czteroletniego liceum, wielu działaczy ZNP mówiło, że nauczyciele stracą pracę. Okazało się, że są dodatkowe etaty, dodatkowe miejsca pracy. Za czasów koalicji PO-PSL zlikwidowano ponad 2,5 tys. szkół. Mamy do czynienia z walką polityczną - dodał szef MON.

Publiczne kłamstwo ministra Błaszczaka. "Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział" - skomentował wypowiedź ministra Tomasz Siemoniak.