Krzysztof Brejza z PO, który ujawnił również fakt przyznania przez Beatę Szydło ministrom jej gabinetu wysokich nagród, wystosował interpelację dotyczącą ich zwrotu.
Spytał m.in, premiera Mateusza Morawieckiego, czy nagrody dla każdego z nagrodzonych ministrów i wiceministrów zostały uzasadnione. Zaapelował również o zwrot nienależnych nagród.
Ministrem, który jako pierwszy wprost odmówił oddania pieniędzy, był były już szef MSZ Witold Waszczykowski. Uzasadnił, że za czasów jego szefowania MSZ Polskę odwiedził prezydent USA oraz papież, w Polsce zaczęły stacjonować wojska NATO, a polska znalazła się w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. - Uczciwie na tę nagrodę zapracowałem - stwierdził Waszczykowski.
Dziś Brejza zamieścił w mediach społecznościowych treść listu Krzysztofa Tchórzewskiego, ministra energii w gabinecie Beaty Szydło.
"Nagrody były wypłacane miesięcznie w kwotach od 2508,89 zł do najwyższej kwoty 16 277,63 zł w grudniu 2017 r. z powodu mojego olbrzymiego sukcesu negocjacyjnego w Komisji Europejskiej. (.) Uważam, że za swoją pracę na te nagrody w pełni zasłużyłem" - napisał minister w liście adresowanym do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.