Jak wynika z naszych informacji, premier Beata Szydło postanowiła dać sobie i swoim ministrom czas na przesłanie stosownej odpowiedzi do Brukseli. Ma ona zostać sformułowana i wysłana dopiero wtedy, kiedy w parlamencie zostanie uczyniony wyraźny krok ku zakończeniu trwającego od ponad pół roku sporu politycznego o Trybunał.
- Odpowiedź polskiego rządu będzie sformułowana, jak tylko stan prac parlamentarnych będzie na tyle zaawansowany, by wnieść coś nowego do tej sprawy – powiedział we wtorek „Rzeczpospolitej” minister ds. europejskich Konrad Szymański. Jak dodał, rząd pozostaje w ciągłym kontakcie z Komisją Europejską.
A Komisja, jak informowała w poniedziałek jej rzeczniczka Mina Andreewa oczekuje, że do środy Polska prześle swoją odpowiedź na opinię ws. praworządności. Wtedy mijają dwa tygodnie od przyjęcia przez KE opinii o sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego.
- Spodziewamy się, że stanie się to w tym miesiącu, ale - co oczywiste - poprosiliśmy polskie władze o przedstawienie uwag do opinii w ciągu dwóch tygodni, czyli faktycznie do środy – mówiła Andreewa.
W poniedziałek premier Beata Szydło była pytana podczas konferencji prasowej, czy rząd ma już gotową odpowiedź na opinię KE dot. TK i czy będzie ona upubliczniona.