Rosja: Wypadek na poligonie to nie sprawa CTBTO

- Wypadek z 8 sierpnia nie jest sprawą, którą powinien się zajmować Komitet Przygotowawczy ds. Całkowitego Zakazu Prób Jądrowych - oświadczył wiceminister spraw zagranicznych Rosji, cytowany przez agencję Interfax. Organizacja podała, że po przerwie zaczęła otrzymywać dane z dwóch stacji monitorujących poziom promieniowania, które dzień wcześniej ucichły.

Aktualizacja: 20.08.2019 17:59 Publikacja: 20.08.2019 17:04

Rosja: Wypadek na poligonie to nie sprawa CTBTO

Foto: stock.adobe.com

W poniedziałek Komitet Przygotowawczy ds. Całkowitego Zakazu Prób Jądrowych (CTBTO) poinformował, że dwa rosyjskie ośrodki monitorujące poziom promieniowania jądrowego, położone najbliżej miejsca wybuchu pocisku na poligonie marynarki wojennej w Sarowie, przestały przekazywać dane. Tego samego dnia ucichły dwa kolejne ośrodki.

We wtorek stacje w miejscowościach Pieleduj w Jakucji oraz Bilibino w Czukockim Okręgu Autonomicznym ponownie zaczęły przekazywać dane - poinformował przedstawiciel CTBTO na Twitterze.

Rosyjska państwowa agencja jądrowa Rosatom przyznała wcześniej, że podczas testowania pocisku na platformie morskiej w pobliżu Siewierodwińska doszło do zapalenia paliwa rakietowego i eksplozji. Zginęło pięciu pracowników Rosatomu. Ministerstwo Obrony Rosji informowało o śmierci dwóch podległych resortowi osób.

Na temat skutku wypadków napływały sprzeczne informacje. Resort obrony początkowo podawał, że promieniowanie tła nie zmieniło się. Państwowa agencja meteorologiczna twierdziła, że w Siewierodwińsku zanotowano szesnastokrotny wzrost promieniowania.

We wtorek wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow powiedział, że wypadek nie jest sprawą, która dotyczy CTBTO.

- Należy pamiętać, że przekazywanie danych z państwowych stacji monitorujących, będących częścią sieci międzynarodowej, jest w każdym kraju dobrowolne - powiedział Riabkow, cytowany przez agencję Interfax. Według niego, wypadek z 8 sierpnia nie powinien mieć związku z CTBTO, a mandat agencji nie dotyczy prac nad rozwojem broni.

Wiceminister stwierdził też, że "wyczerpujące wyjaśnienia" w sprawie wydarzeń z 8 sierpnia zostały już przedstawione przez "właściwe struktury", a środowisku ani ludziom nic nie zagraża.

Kreml oświadczył, że nie ma powodu do obaw. Wyraził przekonanie, że personel odpowiednich stacji monitorujących poziom promieniowania właściwie wykonuje swe obowiązki.

W poniedziałek prezydent Władimir Putin mówił, że nie ma ryzyka promieniowania, ale że wszelkie niezbędne kroki zapobiegawcze zostały przedsięwzięte.

W poniedziałek Komitet Przygotowawczy ds. Całkowitego Zakazu Prób Jądrowych (CTBTO) poinformował, że dwa rosyjskie ośrodki monitorujące poziom promieniowania jądrowego, położone najbliżej miejsca wybuchu pocisku na poligonie marynarki wojennej w Sarowie, przestały przekazywać dane. Tego samego dnia ucichły dwa kolejne ośrodki.

We wtorek stacje w miejscowościach Pieleduj w Jakucji oraz Bilibino w Czukockim Okręgu Autonomicznym ponownie zaczęły przekazywać dane - poinformował przedstawiciel CTBTO na Twitterze.

Rosyjska państwowa agencja jądrowa Rosatom przyznała wcześniej, że podczas testowania pocisku na platformie morskiej w pobliżu Siewierodwińska doszło do zapalenia paliwa rakietowego i eksplozji. Zginęło pięciu pracowników Rosatomu. Ministerstwo Obrony Rosji informowało o śmierci dwóch podległych resortowi osób.

Na temat skutku wypadków napływały sprzeczne informacje. Resort obrony początkowo podawał, że promieniowanie tła nie zmieniło się. Państwowa agencja meteorologiczna twierdziła, że w Siewierodwińsku zanotowano szesnastokrotny wzrost promieniowania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788