Baristom w kawiarniach z pewnością nie można odmówić kreatywności zbliżonej do tej, którą przejawiają znakomici barmani. Zwyczajna kawa w rękach artysty potrafi zamienić się w małe dzieło sztuki, które aż żal wypić. Rynek kawiarniany jest też mocno podatny na wszelkiego rodzaju mody – od mody na sojowe latte (idealnej dla tych, którzy lubią kawę z mlekiem, ale nie mogą go za bardzo pić), aż po niecodzienne pomysły typu picie kawy z wydrążonego awokado.

Australijskie media donoszą o najnowszej modzie w hipsterskich kawiarniach. Lokalna kawiarnia z Sydney zaprezentowała coś zupełnie nowego – tym razem jest to latte pite z... wydrążonej marchewki.

Trudno, co prawda, uwierzyć w sens takiej propozycji podania, gdyż olbrzymie marchewki są trudno dostępne (i raczej będą GMO), a w zwykłej zmieści się najwyżej espresso, ale zdjęcia dowodzą, że faktycznie taka kawa jest serwowana.

Kawiarnia Locals Corner specjalizuje się w różnych, dość niezwykłych sposobach podawania kawy. Na swoich profilach w mediach społecznościowych chwali się, np. latte podawanym w jabłku. Z plastrem ananasa jako spodkiem. Zaletą tych owocowo-warzywnych naczyń jest oczywiście fakt, że można je zjeść po wypiciu kawy. Jednak trudno powiedzieć, by były one praktyczne. Kłopot może również sprawić odmierzanie identycznych porcji. Choć marchewspresso mogłoby być całkiem sympatycznym pomysłem, to jednak wydaje się, że taka moda jest przejściowa i raczej się nie przyjmie.

Ciekawe, jakie byłyby polskie pomysły na owocowy lub warzywny „kubek"? Burak? Gruszka?