Reklama

McDonald's rozda Big Maki za darmo, z automatu

W Bostonie automat będzie wydawał darmowe Big Maki. McDonald's świętuje w ten sposób 50-lecie znanej na całym świecie kanapki oraz debiut jego dwóch nowych wersji.

Aktualizacja: 30.01.2017 17:04 Publikacja: 30.01.2017 15:57

McDonald's rozda Big Maki za darmo, z automatu

Foto: Bloomberg

Gratisowe burgery będzie można odebrać tylko przez trzy godziny, 31 stycznia od 11 do 14. Maszyna wyda klasycznego Big Maka oraz wchodzące właśnie na rynek, jego nowe wersje: mniejszą Mac Jr., z jednym tylko kotletem oraz większą Grand Mac, zawierającą więcej mięsa i dodatkowy ser. Kanapki z automatu mają być świeże, będą bowiem na bieżąco dostarczane do automatu.

- Nie możemy zdradzić wszystkich sekretów, ale świeże Maki będą ciągle dostarczane do maszyny, w celu zapewnienia ich wysokiej jakości – zapewnia Vincent Spadea, bostoński franczyzobiorca McDonald's.

Kanapkę za darmo dostaną jedynie ci, którzy zgodzą się na umieszczenie na osobistym koncie tweeta o treści „Sprawdź nowego Big Maka".

Jak wyjaśnia Vince Spadea, jest to bardzo dobry sposób, by być nowoczesnym i postępowym.

Entuzjazmu bostońskiego franczyzobiorcy nie podzielają jednak wszyscy klienci McDonald's. Pytana przez Boston Herald studentka Sophie Will wyjaśnia, że nad wygody przedkłada jakość produktu.

Reklama
Reklama

– Wolałabym wiedzieć, że moje jedzenie jest świeże, a nie pochodzi z maszyny – powiedziała.

- Myślę, że to trochę komiczne – wyjaśnia Brad Douglas z Florydy. - Czy rzeczywiście potrzebujemy automatu, który sprzedaje Big Maka?

Specjalny sos rozdany

Amerykański gigant fast-food zdecydował się też rozdać klientom 10 tys. butelek swojego specjalnego, autorskiego sosu do hamburgerów, by mogli go użyć w domu. Do tej pory receptura sosu stanowiła wielką tajemnicę, skosztować można go było wyłącznie w lokalach sieci.

Decyzja o rozdaniu sosów zapadła po tym, jak okazało się, że zaledwie co piąty młody człowiek urodzony po 2000 roku, jadł kiedykolwiek Big Maka.

Człowiek czy maszyna?

Vince Spadea dodaje, że użycie automatu ma cel głównie marketingowy i nie można traktować tego jako zapowiedzi redukcji zatrudnienia w restauracjach amerykańskiej sieci fast-food.

Z opinią tą nie zgadza się Timothy Carone, profesor amerykańskiego Uniwersytetu Notre Dame, autor publikacji „Future Automation: Changes to Lives and to Businesses". Jest on zdania, że takie technologie to coś więcej niż tylko marketing, a przemysł fast-food wyraźnie zmierza w kierunku automatyzacji.

Reklama
Reklama

- Takie rzeczy będą częścią przyszłości, więc trzeba się z tym pogodzić – wyjaśnił Timothy Carone. - To jest nieuniknione.

Debata na temat automatyzacji pracy nasiliła się w ostatnich latach w USA po demonstracjach pracowników restauracji fast-food, którzy domagają się podniesienia najniższej stawki godzinowej w tego typu lokalach do 15 dolarów na godzinę.

- Coraz częściej pracownicy o niskich kwalifikacjach o lepiej płatną pracę nie konkurują już tylko ze sobą, ale także z komputerami – wyjaśnia Darrell M. West, politolog z Brookings Institution.

Przemysł spożywczy
Wódka w Rosji drożeje. Meliny i samogon mają wzięcie
Przemysł spożywczy
Costa Coffee na skraju upadłości. Coca-Cola prowadzi rozmowy o sprzedaży
Przemysł spożywczy
„Jestem rozczarowany”. Kania o podwyżce poręczenia za list żelazny do 20 mln zł
Przemysł spożywczy
Święta, święta i do kosza. Tak Polacy marnują jedzenie
Przemysł spożywczy
Żywność ekologiczna dostaje własną halę. Minister: przejęcie Carrefoura warte analizy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama