Broń znad Wisły przegrywa na ukraińskim rynku

Zakończone właśnie targi Arms & Security w Kijowie znów pokazały słabość marketingu naszych państwowych fabryk broni.

Aktualizacja: 23.10.2019 05:58 Publikacja: 22.10.2019 21:00

Dron FlyEye jeden z nielicznych oczywistych sukcesów polskiej zbrojeniówki na Ukrainie

Dron FlyEye jeden z nielicznych oczywistych sukcesów polskiej zbrojeniówki na Ukrainie

Foto: materiały prasowe

Więcej zapału mają na szczęście prywatni przedsiębiorcy i to oni przejmują inicjatywę. Eksport uzbrojenia to trudny biznes wymagający państwowego wsparcia, dyskrecji i budowanego latami zaufania. Nie służy mu brak stabilizacji i karuzele kadrowe prześladujące branżę.

Październikowe targi Arms & Security zawsze były najlepszym wskaźnikiem poziomu biznesowych relacji krajowej zbrojeniówki z ukraińskimi sąsiadami. Gdy nam brakuje determinacji, pałeczkę przejmują konkurenci. Tym razem kijowską wystawę zdominowali Amerykanie oraz wyjątkowo aktywni Turcy i Czesi, mający więcej cierpliwości do trudnych kijowskich partnerów i ich kłopotów z finansowaniem wojskowych inwestycji.

Wydaje się, że tym razem znów nie dołożyliśmy szczególnych starań, by na poziomie politycznym zbudować relacje z nową władzą przejmującą stery w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa po wyborach prezydenckich na Ukrainie. Na szczęście widać światełko w tunelu. W miejsce niezagospodarowane przez Polską Grupę Zbrojeniową wchodzą coraz śmielej nasi prywatni przedsiębiorcy. Ten trend zapowiadały już zresztą najnowsze raporty polskiego MSZ za 2018 r. Wartość sprzedaży sprzętu wojskowego dla Kijowa sięgnęła 27 mln euro, a Ukraina uplasowała się na piątej pozycji wśród wiodących zeszłorocznych odbiorców polskiej broni. – To jednak zasługa przede wszystkim prywatnych firm dysponujących prawem do handlu sprzętem specjalnym i środkami bojowymi – ocenia Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju. Na liście oręża wysłanego do naszego wschodniego sąsiada znalazły się używane ciężkie transportery gąsienicowe MTLB (9 sztuk) czy m.in. ok. 100 dział bezodrzutowych i sporo części zamiennych, elementów bojowej elektroniki, m.in. komponenty systemów obserwacyjnych.

Prezes Kułakowski, który uczestniczył w tegorocznych kijowskich targach, przekonuje, że ukraińska armia poszukuje dostawców amunicji różnych kalibrów, części zamiennych, przystępnego cenowo sprzętu bojowego, który pilnie uzupełniłby braki w jednostkach spowodowane stratami w starciach na niespokojnym wschodzie kraju. Nie słabnie też zapotrzebowanie na nowoczesne systemy łączności i urządzenia optoelektroniczne.

Już od dawna na te ostatnie potrzeby dowódców z Kijowa odpowiada największa polska prywatna Grupa WB Electronics. – Dla nas Ukraina to strategiczny rynek – zaznacza Tomasz Badowski z Grupy WB. Ożarowska firma technologiczna startowała, wysyłając do Kijowa systemy dronów FlyEye do powietrznego rozpoznania i wskazywania celów artylerii. Potem proponowała coraz bardziej zaawansowaną elektronikę: urządzenia komunikacji, dowodzenia i zarządzania polem walki. Ukraińska armia była w gronie pierwszych użytkowników ożarowskiej zdalnie sterowanej precyzyjnej amunicji Warmate (w czasie misji bojowej dron poszukuje celu, a potem jest w stanie zniszczyć go w samobójczym ataku). Grupa WB, która w kraju produkuje radiostacje polowe, sprzedaje je także formacjom mundurowym Ukrainy.

Coraz rozleglejsza współpraca spowodowała, że spółka otworzyła swoje przedstawicielstwo i firmę w Kijowie. – Jeśli traktuje się Ukrainę jak długofalowego partnera, to konieczność – tłumaczy Badowski. Szef komunikacji Grupy WB skąpi informacji o nowinkach w „specjalnym" biznesie. Wiemy jednak, że owocem współpracy z ukraińskimi partnerami jest m.in. rakietowy system zwalczania dronów Stokrotka i udział GWB w modernizacji pocisków powietrze-powietrze dla samolotów bojowych.

Więcej zapału mają na szczęście prywatni przedsiębiorcy i to oni przejmują inicjatywę. Eksport uzbrojenia to trudny biznes wymagający państwowego wsparcia, dyskrecji i budowanego latami zaufania. Nie służy mu brak stabilizacji i karuzele kadrowe prześladujące branżę.

Październikowe targi Arms & Security zawsze były najlepszym wskaźnikiem poziomu biznesowych relacji krajowej zbrojeniówki z ukraińskimi sąsiadami. Gdy nam brakuje determinacji, pałeczkę przejmują konkurenci. Tym razem kijowską wystawę zdominowali Amerykanie oraz wyjątkowo aktywni Turcy i Czesi, mający więcej cierpliwości do trudnych kijowskich partnerów i ich kłopotów z finansowaniem wojskowych inwestycji.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rząd PiS obiecał miliardy na Izerę. Chiński partner może porzucić projekt
Biznes
Skarbówka ściągnęła z TVN wysoką karę KRRiT za reporaż o Karolu Wojtyle
Biznes
Sieci 5G w Polsce zrównały zasięg
Biznes
System kaucyjny zbudują sprytni, a nie duzi, gracze
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biznes
Praktycznie o przyszłości otwartego oprogramowania. Konferencja Open Source Day 2024 już 18 kwietnia