Desant wiceministrów w państwowej zbrojeniówce

Sebastian Chwałek do zeszłego tygodnia jeszcze wiceszef MON ds. modernizacji armii i nadzoru na spółkami obronnymi od 1 października jest już po drugiej stronie barykady – czyli będzie rządził państwowymi fabrykami broni jako wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Aktualizacja: 01.10.2018 14:47 Publikacja: 01.10.2018 12:22

Desant wiceministrów w państwowej zbrojeniówce

Foto: materiały prasowe

W miniony piątek po południu Rada Nadzorcza PGZ po błyskawicznym postępowaniu kwalifikacyjnym nominowała na prezesa największej w kraju przemysłowej grupy obronnej Witolda Słowika, prawnika, działacza samorządowego, b. wiceministra rozwoju (w resorcie obecnego premiera Mateusza Morawieckiego ) a do niedawna podsekretarza stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju. Słowik już od tygodnia pełnił obowiązki prezesa PGZ, po rezygnacji ze stanowiska dr Jakuba Skiby. Obecny minister obrony narodowej natychmiast po decyzji Rady Nadzorczej firmy pozytywnie zaopiniował nowy skład zarządu grupy kapitałowej integrującej kluczowe państwowe spółki zbrojeniówki.

Witold Słowik, nowy prezes PGZ

Witold Słowik, nowy prezes PGZ

Archiwum PGZ

Spodziewana wymiana prezesów

Ekspresowa zmiana warty na czele narodowego holdingu obronnego (ok. 17 tys. pracowników, prawie 5 mld zł rocznego przychodu) była możliwa, bo swoje odejście z PGZ dr Jakub Skiba nominat Mariusza Błaszczaka na czele zbrojeniowego holdingu po lutowej rekonstrukcji rządu, sygnalizował już od miesięcy. Krytycy Skiby twierdzą, że nie potrafił poradzić sobie z opanowaniem sytuacji i zahamowaniem spadających wyników najsłabszych spółek.

Sebastian Chwałek, nowy wiceprezes PGZ

Sebastian Chwałek, nowy wiceprezes PGZ

Archiwum PGZ

Z personalnymi decyzjami MON czekało tylko do zakończenia zeszłotygodniowego posiedzenia Komitetu Wojskowego NATO w Warszawie. Komitet Wojskowy to najważniejszy organ militarny Sojuszu. W jego skład wchodzą szefowie obrony lub szefowie sztabów generalnych państw członkowskich. Zdaniem Komitetu jest m.in. wypracowywanie wojskowych rekomendacji dla decyzji podejmowanych na szczeblu politycznym przez Radę Północnoatlantycką, czyli przedstawicieli państw sojuszniczych.

Człowiek premiera uczy się zbrojeniówki

Obecny prezes PGZ Witold Słowik nie ma doświadczeń związanych ze zbrojeniówką. Zanim trafił do rządu pracował w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych, sprawował również funkcje przewodniczącego rad nadzorczych kilku warszawskich spółek. Jako specjalista od pozyskiwania i zarządzania funduszami europejskimi zdobywał doświadczenia samorządowe m.in. w stołecznym samorządzie i instytucjach agencji rozwoju regionalnego na Podkarpaciu. Pracował jako ekspert Departamentu Kontrolingu Banku Gospodarstwa Krajowego, a od września 2006 r. do października 2011 r. był prezesem Centrum Bankowo-Finansowego „Nowy Świat" S.A. w Warszawie. Po studiach prawniczych na UJ uzupełniał wiedzę w Krakowskiej Szkole Managerów oraz – w zakresie zarządzania nieruchomościami - na Wyższej Szkole Menedżerskiej w Warszawie. W 2018 r. ukończył Program ARGO Top Public Executive - zagraniczny program kształcenia dla kadry zarządzającej w administracji publicznej organizowany przez IESE Business School oraz Krajową Szkołę Administracji Publicznej im. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.

Zaufany ministra Błaszczaka idzie do przemysłu

Wiceprezes PGZ Sebastian Chwałek jest prawnikiem . Od 18 listopada 2015 roku był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji i Pełnomocnikem Rządu do spraw Repatriacji. W MSWiA zajmował się sprawami administracji publicznej, w tym nadzorował wojewodów i współpracował z samorządami. Od 22 stycznia 2018 roku po rekonstrukcji rządu z Mariuszem Błaszczakiem przeszedł do MON , gdzie w randze wiceministra odpowiadał za modernizację armii i sprawował nadzór nad spółkami sektora zbrojeniowego.

Nowy zarząd PGZ trafia do największej rodzimej zbrojeniowej grupy kapitałowej w trudnym momencie. Mimo deszczu zamówień na wojskowy sprzęt państwowy holding w zeszłym roku przynosił straty. To one obok pilnego zadania - usunięcia ludzi kojarzonych z odwołanym ministrem obrony Antonim Macierewiczem uruchomiły po lutowej rekonstrukcji obecnego gabinetu trwające praktycznie do dziś kadrowe roszady w PGZ.

Eksperci twierdzą, że polski przemysł zbrojeniowy w całej minionej dekadzie nie nadążał za wzrostem cywilnych przedsiębiorstw i nadal przegrywa z kretesem w kategorii wydajności, państwowe firmy obronne nie liczą się praktycznie w eksporcie.

W najnowszym raporcie o sytuacji w przemyśle obronnym w latach 2007- 2016 opracowanym przez Polską Izbę Producentów na Rzecz Obronności Kraju, eksperci Izby krytycznie oceniają sytuację PGZ. PIPnROK ujawniła, że w ciągu minionej dekady nie tylko obniżył się potencjał eksportowy podmiotów należących do Skarbu Państwa ale co gorsze żaden z kluczowych elementów oceny konkurencyjności i pozycji rynkowej nie został istotnie poprawiony a w niektórych nastąpił znaczny regres. Analitycy izby oceniają że w dekadzie 2007 -16 państwowy segment przemysłu zbrojeniowego był rentowny tylko dzięki wspomaganiu finansowemu z publicznych źródeł . A bez tego wsparcia byłby trwale nierentowny (na poziomie minus 2,37 proc.).

Wyzwania dla nowego zarządu

Nie spełniły się też nadzieje związane integracją państwowych fabryk broni i sprzętu wojskowego. Uruchomiona w końcu sierpnia 2007 rządowa strategia konsolidacji przemysłu obronnego zdaniem ekspertów PIPnROK nie została zrealizowana w żadnym z punktów. A skupienie w jednej spółce dominującej wszystkich podmiotów państwowego przemysłu specjalnego nie przyniosło postępu - jedynie trwałe pogorszenie parametrów konkurencyjności. Nie udało się zatem poprawić przede wszystkim sprawności zarządzania i wyników ekonomicznych . Firmy PGZ słabły mimo głębokich zmian własnościowych, prywatyzacji całych branż i likwidacji najsłabszych przedsiębiorstw w drodze upadłości. Sprawności zarządzania i nadzoru nie uzdrowiło nawet podporządkowanie spółek państwowej zbrojeniówki ministrowi obrony narodowej. Wręcz przeciwnie. Firmy mają z tym kłopot bo postawione je w sytuacji w której MON jest zarówno zamawiającym, zarządzającym, nadzorującym, oceniającym oraz odpowiadającym bezpośrednio za biznesowe wyniki.

Samorząd polskiej branży zbrojeniowej ostrzega, że brak działań naprawczych zwłaszcza w firmach obronnych Skarbu Państwa może doprowadzić do zupełnej utraty konkurencyjności i marginalizacji tej części sektora i to pomimo stosowania przez rząd pozarynkowego wsparcia.

W miniony piątek po południu Rada Nadzorcza PGZ po błyskawicznym postępowaniu kwalifikacyjnym nominowała na prezesa największej w kraju przemysłowej grupy obronnej Witolda Słowika, prawnika, działacza samorządowego, b. wiceministra rozwoju (w resorcie obecnego premiera Mateusza Morawieckiego ) a do niedawna podsekretarza stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju. Słowik już od tygodnia pełnił obowiązki prezesa PGZ, po rezygnacji ze stanowiska dr Jakuba Skiby. Obecny minister obrony narodowej natychmiast po decyzji Rady Nadzorczej firmy pozytywnie zaopiniował nowy skład zarządu grupy kapitałowej integrującej kluczowe państwowe spółki zbrojeniówki.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie