Dowództwo amerykańskich sił specjalnych SOCOM ogłosiło przetarg na wykonanie „niestandardowej broni" (takiej której nie produkują kraje NATO. Według SOCOM przedstawiciela Matta Allena, chodzi o takie rodzaje broni, jakie wykorzystują zagraniczne siły nie będące członkami sojuszu.
Najbardziej interesuje Amerykanów rosyjski kałasznikow, a także karabin snajperski Dragunowa (SVD) i ciężkie karabiny maszynowe. Taka broń produkowana w USA byłaby kierowana zagranicę, w tym na fronty Afganistanu, Syrii i Iraku, gdzie toczy się walka z Daesh.
Teraz amerykanie zaopatrują tamtejsze armie w swoją broń i istnieje obawa, że dostanie się ona w ręce terrorystów. Do tego Afgańczycy, Syryjczycy i Irakijczycy łatwiej radzą sobie z rosyjską bronią bo mają z nią już długoletnie doświadczenia.
Gazeta Washington Post podkreśla, że łatwiej (i taniej) byłoby po prostu kupić rosyjską broń, którą produkuje się w różnych krajach świata na podstawie licencji. Na przeszkodzie stoją tu sankcje Zachodu.
Na początku 2014 r. rosyjski producent najsłynniejszych karabinów maszynowych poinformował, że podpisał kontrakt na dostawy broni do USA. Umowa opiewała na dostawę do 200 tys. sztuk broni rocznie. Odbiorcą miał być pośrednik - Russian Weapon Company (RWC).