Harris przekonywała, że w kwestii dostępu do broni "ludzie mieli wiele dobrych pomysłów przez ostatnie dekady" ale - jak dodała - "Kongres musi mieć wreszcie odwagę, by coś zrobić" w tej kwestii.

Była prokurator generalna Kalifornii dodała, że nie należy czekać na kolejne tragedie wynikające z powszechnego dostępu do broni.

Harris zapowiedziała, że jeśli w czasie pierwszych 100 dni jej prezydentury Kongres nie prześle jej do podpisania ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące dostępu do broni, wówczas ona sama wyda rozporządzenie wykonawcze "ponieważ tego właśnie potrzebują" Amerykanie.

Mówiąc o zmianach jakie chciałaby wprowadzić w przepisach Harris zapowiedziała, że po ich wprowadzeniu "każdy kto sprzedaje więcej niż pięć sztuk broni rocznie będzie musiał dokładnie sprawdzić osoby, którym ją sprzedaje". Ci sprzedawcy broni, którzy nie będą stosować się do wprowadzonych przepisów, mają tracić licencje na sprzedaż broni palnej.

Harris mówiła przy tym, że "90 proc. broni, której użyto w czasie popełniania przestępstw pochodziło od 5 proc. sprzedawców broni". - Musimy im odebrać licencje - dodała.