W 2011 r. do kryminału trafiła za to jedna osoba; w 2016 r. już 128 osób. Takich spraw będzie coraz więcej – twierdzą prawnicy. I tłumaczą, że rosną możliwości i sposoby nękania.
Jest też szansa na surowsze wyroki. Policja, prokuratura i sądy uczą się prowadzenia takich spraw.
Serce nie sługa
Jakie formy przybiera nękanie? Prześladowcy stosują całą gamę sposobów, by dokuczyć ofiarom. Najczęściej wysyłają im esemesy z wyzwiskami, obelgami, czasem również groźbami. Podobne treści mają e-maile. Rzadziej są to głuche telefony (choć w kilku sprawach ich liczba dochodziła do stu dziennie), wystawanie pod domem (jeden z prześladowców grał nawet na gitarze pod balkonem dziewczyny) śledzenie czy nachodzenie w domu lub w pracy. Sporadycznie ofiary dostawały niechciane prezenty. Dominowały kwiaty i słodycze, ale były nawet biżuteria i bielizna. Najosobliwszy prezent dostał mąż zdradzający żonę. Już po rozwodzie zamówiła trumnę, którą dostarczono mu do domu na urodziny.
Jak w tych sprawach wyrokują sądy? Są coraz surowsze.
W 2015 r. skazano za stalking w sumie 1018 osób, w tym 216 na grzywnę, 123 na karę ograniczenia wolności, 93 na karę pozbawienia wolności i 176 na grzywnę orzeczoną obok kary pozbawienia wolności.