Jak wiadomo, rzecznik praw obywatelskich stoi na straży wolności i praw człowieka oraz obywatela. Nie zajmuje się tylko wielkimi, medialnymi sprawami , ale przede wszystkim naruszeniami praw zwykłych ludzi. Nie tylko dorosłych, bo i dzieci. Ta praca od podstaw przekłada się często na odzyskanie poczucia sprawiedliwości krzywdzonego, a organowi stosującemu prawo pomaga utrzymać prawidłowe standardy działania.
Czytaj także: Autorytety pedagogiczne oburzone pochwałą klapsa
Czytaj także: Autorytety pedagogiczne oburzone pochwałą klapsa
Dla prokuratora to była norma
Do RPO zwróciła się pani Olga z wnioskiem o zbadanie prawidłowości zakończonego umorzeniem postępowania karnego dotyczącego znęcania się nad jej dzieckiem. Rozstrzygnięcie prokuratora zostało utrzymane w mocy postanowieniem sądu, który wskazał, że w sprawie nie doszło do popełnienia przestępstwa, natomiast istnieje wieloletni konflikt między małżonkami, w który zaangażowane jest dziecko. Ojciec, w celu zdyscyplinowania dziecka mającego zaburzenia w spektrum autyzmu, szarpał nim, krzyczał, straszył oraz dawał klapsy – czasami przez ubranie, a czasami zdejmował mu spodenki, kładł na kolano i uderzał przedmiotami w nagie pośladki.
Zwróćmy uwagę na argumentację prokuratora z uzasadnienia umorzenia postępowania. Podkreślił, że zarówno krzyk, jak i klapsy, do których dochodziło podczas odrabiania lekcji, nie wyczerpały znamion znęcania się. Działanie to nie miało na celu zadawania dziecku cierpień moralnych, psychicznych w celu jego udręczenia, poniżenia lub dokuczenia albo wyrządzenia mu innej przykrości. Nie miały one charakteru działań „dotkliwych" oraz „ponad miarę", a więc swą intensywnością wykraczających poza granice zwyczajnego naruszenia nietykalności fizycznej, znieważenia, poniżenia, czy innego naruszenia czci pokrzywdzonego.