- Nie musimy wiecznie patrzeć na politykę polegającą na szarpaninie, na nienawiści, na niechęci, na sporze, że inna polityka jest możliwa i tą inną politykę niesie ze sobą różnorodna, ale pokazująca, że umie współpracować, lewica - przekonywał w czasie wieczoru wyborczego Lewicy Adrian Zandberg z zarządu Partii Razem.

- Może nie potrafią śpiewać, ale potrafią być twardą opozycją i przecież dopiero co szli do Europarlamentu i z Platformą Obywatelską, Wiosną i z PSL, wszyscy w jednym antypisowskim bloku - skomentował w radiowej Jedynce Marek Suski.

- Obawiam się, że będą takie zapowiedzi: "będziemy lepsi", a później z tyłu zardzewiały scyzoryk w plecy. Nie sądzę, że tu będzie specjalnie inaczej - dodał szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów.

Suski wyraził nadzieję, że w nowym Sejmie będzie możliwa "dyskusja nad rozwiązaniami, a nie totalna opozycja anty-PiS". - Nieważne, co proponowaliśmy, wszystko było złe: blokady mównic, Sejmu, pucze, nocne śpiewania piosenek - przypomniał.

Polityk PiS zauważył, że wysoka w niedzielę frekwencja była zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników obecnego rządu. - Mobilizacja była wśród tych, którym nasze rządy się podobały, którzy chcą żeby dobra zmiana trwała. Ci, którzy są, powiedzmy, totalną opozycją, też zmobilizowali swoich wyborców - stwierdził.