Dziś rano lider Wiosny Robert Biedroń skrytykował postawę polityków Platformy Obywatelskiej i Koalicji Europejskiej. Jego zdaniem ""wystraszyli się biskupa i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego". Odnosił się w ten sposób do krytycznych komentarzy po wypowiedzi szefa "Liberte" Leszka Jażdżewskiego. 

- Ze wstydem i zażenowaniem przyjmuję ostatnią dyskusję, w której Jarosław Kaczyński straszy Polki i Polaków politykami, którzy - jak on to nazywa - chcą walczyć z Kościołem, ale z jeszcze większym zażenowaniem przyjmuję reakcję polityków, którzy chcą się nazywać obywatelskimi, europejskimi i - na podniesiony głos prezesa Kaczyńskiego - chowają się do kąta - mówił Biedroń.

Na słowa lidera Wiosny odpowiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka PiS. - Z zażenowaniem przyjmuję te słowa pana Biedronia wypowiedziane nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni - powiedziała Beata Mazurek. 

- To niech będzie komentarz do tego, żeby nie podbijać człowieka. Niech on buduje swoją popularność na tym, co ma do zaproponowania, a nie na ataku w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego - dodała.

Mazurek pyta również KE o stanowisko wobec wypowiedzi Jażdżewskiego. - Kto zapłacił za ten seans nienawiści dzielący wspólnotę polską? Czy prawdą jest to, co pojawia się w mediach - że finansowała to instytucja zewnętrzna? - pytała.