Rafał Grupiński (PO) powiedział w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że Piotrowicz - prokurator w czasach stanu wojennego - okazał się nie tylko "fatalnym" przykładem osoby, która "zakłamuje swoją przeszłość" i okłamuje opinię publiczną, ale co więcej próbuje z siebie robić bohatera.
"Piotrowicz, prokurator stanu wojennego, powinien natychmiast zostać odwołany przez PiS z funkcji przewodniczącego komisji sprawiedliwości i praw człowieka" - oświadczył Grupiński. Jak ocenił, Piotrowicz - "kłamca i prokurator stanu wojennego" - na stanowisku szefa komisji sprawiedliwości, to jest coś "szczególnie urągającego pamięci ofiarom stanu wojennego". Jego zdaniem, Piotrowicz powinien też złożyć mandat poselski.
- Faktycznie, te oskarżenia mogą budzić wątpliwości. Uważam jednak, że zanim ktokolwiek wyda jakikolwiek "wyrok" w sprawie posła Piotrowskiego, należy je przeanalizować - powiedział w rozmowie z Super Expressem Stanisław Karczewski.
- Jeśli chodzi o przeszłość pana posła, to wymaga ona wyjaśnienia - dodał.
Marszałek Senatu został zapytany o porównanie sytuacji Stanisława Piotrowicza i Lecha Wałęsy, od którego część polityków oczekuje przyznania się do współpracy z SB. - Nie wierzę panu prezydentowi Wałęsie, ale chciałbym wierzyć panu posłowi Piotrowiczowi. Czas pokaże, czy będę mógł - odpowiedział Karczewski.