Periscope - transmisje przez telefon nie zawsze są legalne

Kibic, który transmituje mecz przez mobilną aplikację Periscope, może ściągnąć na siebie kłopoty.

Aktualizacja: 23.07.2015 20:08 Publikacja: 23.07.2015 19:43

Periscope - transmisje przez telefon nie zawsze są legalne

Foto: 123RF

Wśród użytkowników smartfonów i tabletów furorę robi aplikacja Periscope. Pozwala na żywo udostępniać innym użytkownikom Twittera wszystko to, co przez obiektyw rejestrujemy. Można więc udostępniać m.in. wydarzenia, na których jesteśmy, a nasi znajomi nie. I w tym przypadku trzeba uważać, by nie złamać prawa.

Użytkownicy aplikacji zaczęli transmitować nie tylko wydarzenia ze swoim udziałem, ale też np. mecze piłkarskie, walki bokserskie czy koncerty. A to już nie zawsze jest legalne.

Widowiska za darmo

– Jeżeli organizator imprezy masowej zastrzegł, że nie wolno na stadionie robić zdjęć, nagrywać widowiska i go transmitować, to może takie zobowiązanie egzekwować np. poprzez kary umowne przewidziane w regulaminie wydarzenia. Niewykluczone jest też dochodzenie odszkodowania – mówi Karol Laskowski, adwokat w kancelarii Dentons.

3 lata więzienia grozi za udostępnienie zakodowanej telewizji

Organizatorzy, którzy sprzedali prawa telewizyjne, muszą dbać, by ktoś nie nadawał ze stadionu nielegalnie.

Więcej możliwości mają artyści. O ile bowiem mecz piłkarski nie podlega ochronie ustawy o prawie autorskim, o tyle koncert już tak.

– Artysta ma wyłączne prawo dysponowania swoimi wykonaniami. Mógłby więc dochodzić swoich praw od fana transmitującego koncert bez jego zgody – mówi Karol Laskowski.

Może to być dwukrotność utraconych przez zespół korzyści.

Ewa Nowińska, profesor z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zwraca jednak uwagę, że z naruszeniem praw autorskich będziemy mieli do czynienia, gdyby takie udostępnienie wykracza poza dozwolony użytek.

10 tys. osób obejrzało przez Periscope walkę bokserską Mayweathera z Pacquiao

– Prawa zostaną naruszone, gdy wideo będą mogły obejrzeć osoby inne niż rodzina czy znajomi – mówi profesor.

Serial w komórce

Innym problemem jest udostępnianie za pośrednictwem Periscope filmów z płatnej telewizji. Tak było z serialem „Gra o tron" czy walką bokserską Mayweathera z Pacquiao, dostępną w systemie pay-per-view.

W takim przypadku dochodzi do naruszenia praw nadawcy i odpowiedzialność może być większa. Ustawa o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych na dostępie warunkowym przewiduje nawet do trzech lat więzienia za niedozwolone udostępnianie czyjegoś sygnału.

Trudno o dowód

W praktyce ustalenie straty, jaką spowodował internauta nadający transmisję przez telefon, może być trudne, podobnie jak jego namierzenie. Wideo jest nadawane w czasie rzeczywistym. I jeżeli nie zostanie zapisane, to nie będzie dowodu.

Dlatego nadawcy i organizatorzy widowisk zastanawiają się, jak ścigać tych, którzy transmitują wydarzenia w sieci. Na razie skala zjawiska nie jest jeszcze na tyle duża, by przynosiła wymierne straty. Ponadto może popularyzować niektóre dyscypliny.

Wśród użytkowników smartfonów i tabletów furorę robi aplikacja Periscope. Pozwala na żywo udostępniać innym użytkownikom Twittera wszystko to, co przez obiektyw rejestrujemy. Można więc udostępniać m.in. wydarzenia, na których jesteśmy, a nasi znajomi nie. I w tym przypadku trzeba uważać, by nie złamać prawa.

Użytkownicy aplikacji zaczęli transmitować nie tylko wydarzenia ze swoim udziałem, ale też np. mecze piłkarskie, walki bokserskie czy koncerty. A to już nie zawsze jest legalne.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe