Bez urlopu nie damy rady. Jego długość określamy sami

Zalecane do niedawna przez psychologów kilkutygodniowe urlopy nie zawsze są możliwe, a mają też wady. Warto wiedzieć i zapamiętać, że przedłużone weekendy również pozwalają na niezłą regenerację sił.

Publikacja: 01.07.2018 21:00

Bez urlopu nie damy rady. Jego długość określamy sami

Foto: Adobe Stock

– Jestem na urlopie, ale możemy się zdzwonić po południu i chwilę porozmawiać – mówi szef firmy rekrutacyjnej, którego moja prośba o komentarz zastaje na rodzinnych wakacjach nad morzem. Nie on jeden odbiera na urlopie służbowe telefony. Jak wynika z tegorocznej edycji barometru Ipsos-Europ Assistance, czyli badania planów urlopowych mieszkańców dziesięciu państw, w tym Polski, niemal czterech na dziesięciu pracujących Polaków nie zamierza na urlopie tracić kontaktu z pracą.

Takie osoby będą sprawdzać służbowe maile, ale niektórzy są też gotowi odbierać telefony i załatwiać pilne firmowe sprawy. Wprawdzie większość, bo 61 proc. badanych, zapowiada, że na urlopie oderwie się całkowicie od pracy, lecz to i tak poniżej średniej dla całej Europy, gdzie 68 proc. pracowników zamierza odciąć się od zawodowych obowiązków.

Trzy dni blisko domu

W erze taniego roamingu i stałego dostępu do internetu przychodzi im to jednak coraz trudniej. Przed rokiem zamiar wakacyjnego oderwania się od pracy deklarowało zdecydowanie więcej, bo 73 proc. Europejczyków. Polska nie była wtedy objęta sondażem.

Ci, którzy nie mogą się oderwać od pracy, znajdą otuchę u psychologów, według których jeśli mamy stresować się całkowitym odcięciem od wieści z firmy, to już lepiej sprawdzać służbowe maile. – Stresując się brakiem kontaktu z pracą, i tak nie wypoczniemy – zaznacza Małgorzata Czernecka, psycholog i prezes firmy Human Power.

Przemysław Staroń, psycholog i kulturoznawca z uczelni SWPS, podaje inny sposób na zmniejszenie tego stresu – można poprosić zaufaną osobę w firmie, by dała nam znać, jeśli w czasie naszego urlopu zdarzy się w pracy coś ważnego. Takie rozwiązanie może być przydatne szczególnie wtedy, gdy planujemy dłuższy wyjazd.

Do niedawna wielu psychologów twierdziło, że to właśnie ciągły, trzytygodniowy urlop jest receptą na skuteczną regenerację sił w ciągu roku. Tłumaczyli, że w pierwszym tygodniu przestawiamy się na tryb wakacyjny, potem mamy tydzień właściwego urlopu, a przez kolejny... stopniowo przygotowujemy się do powrotu do pracy.

Ostatnio jednak przybywa ekspertów i badań podkreślających korzyści z częstszych kilkudniowych urlopów, w tym tzw. city breaks, czyli przedłużonych weekendowych wyjazdów, które zyskują na popularności dzięki tanim lotom. Dr David Lewis z Uniwersytetu w Sussex opracował przepis na idealny wypoczynek, który zapewnia maksimum relaksu i minimum stresu. Według niego to trzydniowy wyjazd nie dalej niż cztery godziny drogi od miejsca zamieszkania. Dłuższe wakacje to wyższy koszt, więcej zaległości w pracy, a niekiedy i nudy.

Niedawne badanie naukowców z Icahn School of Medicine, University of California i Harvarda wykazało zaś, że już sześciodniowy wyjazd wyraźnie obniża poziom stresu i wzmacnia układ odpornościowy. Przemysław Staroń przyznaje, że o ile przed kilkoma laty sam był zwolennikiem trzytygodniowych wakacji, o tyle teraz – także w wyniku własnych doświadczeń – docenia przedłużone weekendy. Nie tylko można je zorganizować kilka razy w roku, ale też unika się wtedy stresu związanego z powrotem do pracy po dłuższej przerwie. Co więcej, podczas krótkich wyjazdów można dobrze wypocząć, zwłaszcza jeśli nauczymy się np. na treningach mindfulness (uważności) szybko wprowadzać się w stan relaksu.

Przykład sportowców

Zdaniem eksperta SWPS nie ma idealnej formy urlopu; jej wybór zależy od sytuacji życiowej, warunków w pracy i naszego biologicznego rytmu. To samo dotyczy aktywności na wakacjach – warto się wtedy więcej ruszać, lecz zmuszanie się do sportów nie zapewni dobrego wypoczynku.

Jak podkreśla Małgorzata Czernecka, przy intensywnej i obciążającej psychicznie pracy warto sobie zaplanować raz na kwartał przedłużony, czterodniowy weekend, by złapać oddech. Najlepiej go zaplanować, wykupując bilety i hotel, bo w nawale zajęć łatwo z takiej przerwy zrezygnować. Tyle że odbije się to na naszej efektywności i psychice.

Szefowa Human Power radzi osobom, które pracują stale na wysokich obrotach (zwłaszcza menedżerom), by brali przykład ze sportowców. Ci po okresie intensywnych przygotowań do zawodów i mobilizacji podczas startu poza sezonem dbają o efektywną regenerację sił. Dlatego też po dłuższym okresie, np. po sześciu–ośmiu miesiącach wzmożonego wysiłku, warto sobie dać więcej czasu (dwa–trzy tygodnie) na ładowanie akumulatorów.

– Jeśli chcemy osiągać wysoką efektywność, to musimy mieć czas, by się zregenerować, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Musimy się wyspać, wypocząć, pobyć z bliskimi, zadbać o pozytywne emocje i swobodny przepływ myśli – wyjaśnia Czernecka. Zaznacza, że odpoczynek i regeneracja nie są opcją, ale obowiązkiem, jeśli chcemy pracować efektywnie. Bo największym zabójcą efektywności jest konieczność ciągłej mobilizacji i utrzymujący się stres.

– Jestem na urlopie, ale możemy się zdzwonić po południu i chwilę porozmawiać – mówi szef firmy rekrutacyjnej, którego moja prośba o komentarz zastaje na rodzinnych wakacjach nad morzem. Nie on jeden odbiera na urlopie służbowe telefony. Jak wynika z tegorocznej edycji barometru Ipsos-Europ Assistance, czyli badania planów urlopowych mieszkańców dziesięciu państw, w tym Polski, niemal czterech na dziesięciu pracujących Polaków nie zamierza na urlopie tracić kontaktu z pracą.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera
Praca
Dyplom nadal pomaga na starcie
Praca
Mobbing w miejscu pracy – jak sobie radzić z przemocą i nękaniem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Praca
Migranci zarobkowi krótko mieszkają pod dachem pracodawcy. Samodzielni Ukraińcy