– Chciałbym uspokoić wszystkich emerytów, że w budżecie udało się nam zarezerwować pieniądze na wypłatę jednorazowych dodatków do najniższych świadczeń – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy. – Parlament będzie miał teraz czas do marca, aby uchwalić ustawę, i z klubem PSL gwarantujemy, że przeprowadzimy te przepisy do ich przyjęcia w nowym Sejmie.

Minister zdecydował się na jednorazowe dodatki, które nie powiększą świadczenia na przyszłość, ale dadzą emerytom większe wsparcie niż mieszana waloryzacja kwotowo-procentowa.

– Przy waloryzacji kwotowej podwyżka dla najbiedniejszych emerytów i rencistów wyniosłaby około 36 zł miesięcznie, co po potrąceniu podatku dałoby około 29 zł na rękę – dodaje Kosiniak. – Jednorazowe dodatki na dziesięć miesięcy podwyższą świadczenia emerytów średnio o 35 zł, a po doliczeniu waloryzacji procentowej łącznie da to ponad 40 zł na rękę.

Nie wiadomo jednak, jakie będzie stanowisko pozostałych klubów poselskich. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że projekt znajdzie poparcie w PO. Wypłata 1,5 mld zł dodatków dla 6,5 mln, z prawie 9,5 mln wszystkich świadczeniobiorców, rozrusza gospodarkę. Poza tym część tych pieniędzy szybko wróci do budżetu razem z VAT i akcyzą.