Portal Onet.pl zwraca uwagę, że to pierwszy taki przypadek w Polsce.

Wojciech Raczuk przez lata był milicjantem kryminalnym. W 1982 roku przyjął na ciało sześć kul w starciu z zabójcą.

W wyniku tzw. ustawy dezubekizacyjnej – niemal przez dwa lata - emerytura Raczuka wynosiła 854 zł.

W marcu Sąd Okręgowy w Lublinie uwzględnił odwołanie Wojciecha Raczuka i uznał, że powinien on otrzymywać rentę w wysokości sprzed obniżenia. Zdaniem sądu, ustawa której konsekwencją jest obniżenie świadczenia, nie powinna mieć zastosowania. Po pierwsze, sąd uznał, że stanowisko, na które został przeniesiony pan Wojciech nie jest wprost wskazane w ustawie. Po drugie, obniżanie świadczeń nie powinno odbywać się bez analizy okoliczności konkretnej sprawy. W sytuacji Raczuka – nie był on ze względu na stan zdrowia zdolny do faktycznego objęcia stanowiska, więc nigdy w rzeczywistości nie pełnił służby na rzecz totalitarnego państwa.

Tak zwana ustawa dezubekizacyjna weszła w życie w październiku 2017 r. Na jej podstawie prawie 40 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL ma obniżone emerytury i renty.