Przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej projekt rozporządzenia przewiduje, że z podwyżki minimalnego wynagrodzenia skorzysta przeszło 1,7 mln osób, których zarobki wzrosną po zmianach.
Jak podkreśla ministerstwo, kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2021 r. obliczona zgodnie z zasadami określonymi w art. 5 ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę powinna wynosić co najmniej 2716,10 zł, natomiast minimalnej stawki godzinowej – 17,80 zł. Resort proponuje zatem więcej, niż wynika z przepisów.
Miliard do budżetu
Część organizacji pracodawców zasiadających w Radzie Dialogu Społecznego, w tym Konfederacja Lewiatan, domaga się zamrożenia minimum na tegorocznym poziomie, czyli 2600 zł. Argumentują, że przedsiębiorców nie stać na podwyżkę proponowaną przez rząd. Wzrost minimalnego wynagrodzenia brutto z 2600 zł do 2716 zł oznacza wzrost kosztów pracy z 3132,48 do 3312,98 zł. Przy minimum wynoszącym 2800 zł całkowity koszt wypłaty takiego wynagrodzenia po stronie pracodawcy wzrośnie do 3373,44 zł. Z tej kwoty do kieszeni pracownika wpłynie 2061,67 zł miesięcznie, czyli tylko o 140 zł więcej niż obecnie, gdy osoby z minimalnym wynagrodzeniem otrzymują na rękę 1920,62 zł.
Po zmianach pracodawcy będą musieli za te 140 zł podwyżki zapłacić aż 240 zł miesięcznie. Z oceny skutków regulacji dołączonej do projektu rozporządzenia wynika zaś, że łącznie za podwyżkę zapłacą minimum około 3,8 mld zł.
Na zmianach najbardziej zyska budżet państwa, do którego, po odliczeniu kosztów związanych z podwyżką, wpłynie o prawie miliard złotych więcej.