Reprezentacja Słowacji: Kompania weteranów i znajomych z Ekstraklasy

To drużyna, w której główne role grają piłkarze z przeszłością. W kadrze jest kilku zawodników, którzy występowali w polskiej lidze.

Aktualizacja: 02.09.2021 00:03 Publikacja: 10.06.2021 15:20

Reprezentacja Słowacji: Kompania weteranów i znajomych z Ekstraklasy

Foto: PAP/EPA

Zespół naszych południowych sąsiadów jest w takim samym miejscu, jak jego lider Marek Hamsik, czyli najlepsze czasy ma już za sobą. Słowacy jeszcze kilka lat temu potrafili ogrywać Hiszpanów, a na Euro 2016 wyszli z grupy i w 1/8 finału przegrali z Niemcami.

Hamsik był wówczas jednym z liderów SSC Napoli, ale później przeprowadził się do Chin, a kilka miesięcy temu podpisał kontrakt z IFK Goeteborg. To porozumienie na chwilę – do 30 sierpnia, obejmujące kilkanaście meczów. Najlepszy zawodnik w dziejach słowackiej piłki zrezygnował z 9 milionów euro rocznie, żeby lepiej przygotować się do mistrzowskiego turnieju.

Błyskotliwy pomocnik ma już 33 lata, ale wciąż jest liderem drużyny narodowej. Piotr Zieliński powiedział kiedyś, że to najlepszy piłkarz, z jakim miał okazję grać w jednej drużynie. Zmiana klubu i przeprowadzka do Szwecji to dla Hamsika szansa na odzyskanie rytmu meczowego i odbudowanie motoryki, bo przygotowanie fizyczne zawsze było jego atutem.

Czołowi gracze reprezentacji Słowacji odebrali włoską szkołę futbolu. Stoper Milan Skriniar wygrał właśnie Serie A z Interem Mediolan, a eksperci szacują jego wartość rynkową nawet na 50 mln euro, choć Luciano Spalletti powiedział kiedyś: – Jest wart dwa razy tyle. Ale gdybym był Realem Madryt, to zapłaciłbym 120 mln, razem z napiwkiem dla Interu za to, że byli gotowi go sprzedać.

Stanislav Lobotka półtora roku temu trafił za 20 mln euro do SSC Napoli, ale mecze ogląda zazwyczaj z trybun lub ławki. Ten sam problem ma Lukas Haraslin z US Sassuolo. Podstawowym zawodnikiem Parmy jest natomiast Juraj Kucka.

Pierwszy mecz Euro dla kibiców śledzących rozgrywki polskiej ligi będzie jak spotkanie w gronie starych przyjaciół. Stefan Tarković w kadrze zmieścił Dusana Kuciaka (Lechia Gdańsk) i Lubomira Satkę (Lech Poznań), a po naszych boiskach biegali kiedyś Ondrej Duda oraz Haraslin. Na ostatniej prostej z kadry wypadli Jakub Holubek (Piast Gliwice) oraz grający kiedyś w Górniku Zabrze Erik Jirka.

Reprezentację Słowacji z Polską łączą nie tylko nazwiska kadrowiczów, ale także osobowość szefa tamtejszego związku Jana Kovacika, który pozbył się selekcjonera Pavla Hapala między półfinałem i finałem baraży o Euro 2020. Prezes najpierw zapewniał, że darzy byłego trenera pełnym zaufaniem, a później zwolnił go, kiedy ten chorował na koronawirusa.

Niewykluczone, że Kovacik tylko przyspieszył nieuniknione, bo atmosfera wokół reprezentacji była zła. Kibice i dziennikarze narzekali, że zespół nie ma stylu, a piłkarze nie umieli w Lidze Narodów ograć ani Czechów, ani Izraelczyków. Słowacy w sześciu meczach zdobyli tylko cztery punkty i w kolejnej edycji wystąpią w dywizji C, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym.

Hapal miał odmłodzić zespół po pięcioletniej kadencji Jana Kozaka. Pomogli mu w tym sami zawodnicy, bo karierę reprezentacyjną zakończyli weterani Tomas Hubocan, Martin Skrtel i Adam Nemec. Dwaj pierwsi zmienili już zdanie, a Hubocan znalazł się nawet w kadrze na Euro. Niewykluczone, że przeciwko Polakom wybiegnie na boisko w podstawowym składzie.

Dziś Słowaków prowadzi Stefan Tarković, który przez 54 mecze był w reprezentacji asystentem Kozaka, a później pracował jako dyrektor sportowy federacji. Jest trenerem, menedżerem oraz niespełnionym piłkarzem, bo kontuzja wyhamowała jego karierę, kiedy miał 24 lata. – Problemy zdrowotne mnie ograniczały, więc postanowiłem zacząć karierę szkoleniową – wyjaśniał w jednym z wywiadów. Początkowo posadę selekcjonera dostał tymczasowo, ale sukces w barażach sprawił, że pozostał na stanowisku. Przygotowania do Euro rozpoczął z marszu, co łączy go z Paulo Sousą. Marcowe eliminacje mistrzostw świata jego zespół zaczął koszmarnie, remisując z Cypryjczykami (0:0) i Maltańczykami (2:2), ale później Słowacy pokonali Rosjan (2:1).

To wystarczyło, by hasła o śmierci tamtejszego futbolu wyparła euforia, a piłkarze po ostatnim gwizdku tańczyli na stole w towarzystwie kilkunastu pudełek z pizzą. To mógł być mecz-fundament nowej drużyny, ale Tarković ma raczej kompanię weteranów, dla których Euro może być ostatnim tańcem. Wspierają ich zawodnicy, którzy kilka lat temu błysnęli podczas mistrzostw Europy do lat 21, ogrywając gospodarzy – Polaków.

Atutem drużyny jest środek pola złożony z tercetu: Lobotka – Kucka – Hamsik, który wspierają skrzydłowi. Największy problem Słowaków to brak napastnika. Jesienią w kadrze był nawet Samuel Mraz, który nie umiał przebić się do podstawowego składu Zagłębia Lubin, a Tarković namawiał na powrót do drużyny 35-letniego Nemca.

– Musicie być do meczu z nimi świetnie przygotowani. Powinniście uważać przede wszystkim na stałe fragmenty gry wykonywane przez Słowaków, to ich największa siła. My właśnie tak straciliśmy gola, przez co przegraliśmy na wyjeździe – mówi o najbliższym rywalu Polaków selekcjoner reprezentacji Rosji Stanisław Czerczesow. Kadrę Słowaków tworzą gracze z klubów zagranicznych, bo składy czołowych lokalnych ekip – Slovana Bratysława i Dunajskiej Stredy – opierają się na obcokrajowcach. Tarković przyznaje, że pochodzi z małego kraju, gdzie oczekiwania są ogromne, ale dzięki mistrzostwom świata w hokeju, który dla Słowaków jest najważniejszym sportem, zawodnicy do turnieju przygotowywali się w ciszy.

Polacy ze Słowakami grali osiem razy, zwyciężyliśmy tylko trzykrotnie. Dwa ostatnie spotkania o stawkę – w eliminacjach mistrzostw świata 2010 – zakończyły się wygraną rywali. Słowacy polecieli wówczas na mundial do RPA, gdzie w 1/8 finału zatrzymali ich Holendrzy (1:2), późniejsi wicemistrzowie globu. Teraz o powtórce tamtych wyników nasi rywale mogą raczej tylko pomarzyć.

Kadra

- BRAMKARZE Martin Dubravka (Newcastle United), Dusan Kuciak (Lechia Gdańsk), Marek Rodak (Fulham Londyn)

- OBROŃCY Tomas Hubocan (Omonia Nikozja), Peter Pekarik (Hertha Berlin), Lubomir Satka (Lech Poznań), Milan Skriniar (Inter Mediolan), Denis Vavro (SD Huesca), David Hancko (Sparta Praga), Martin Koscelnik (Slovan Liberec), Martin Valjent (RCD Mallorca)

- POMOCNICY Laszlo Benes (FC Augsburg), Ondrej Duda (FC Koeln), Marek Hamsik (IFK Goeteborg), Lukas Haraslin (US Sassuolo), Patrik Hrosovsky (KRC Genk), Juraj Kucka (Parma Calcio), Stanislav Lobotka (SSC Napoli), Robert Mak (Ferencvaros Budapeszt), Tomas Suslov (FC Groningen), Vladimir Weiss (Slovan Bratysława), Jakub Hromada (Slavia Praga), Jan Gregus (Minnesota United)

- NAPASTNICY Robert Bozenik (Feyenoord Rotterdam), Michal Duris (Omonia Nikozja), Ivan Schranz (FK Jablonec)

Zespół naszych południowych sąsiadów jest w takim samym miejscu, jak jego lider Marek Hamsik, czyli najlepsze czasy ma już za sobą. Słowacy jeszcze kilka lat temu potrafili ogrywać Hiszpanów, a na Euro 2016 wyszli z grupy i w 1/8 finału przegrali z Niemcami.

Hamsik był wówczas jednym z liderów SSC Napoli, ale później przeprowadził się do Chin, a kilka miesięcy temu podpisał kontrakt z IFK Goeteborg. To porozumienie na chwilę – do 30 sierpnia, obejmujące kilkanaście meczów. Najlepszy zawodnik w dziejach słowackiej piłki zrezygnował z 9 milionów euro rocznie, żeby lepiej przygotować się do mistrzowskiego turnieju.

Pozostało 90% artykułu
Polskie Orły
Robert Lewandowski: Obsesja doskonałości
Polskie Orły
Zawodnicy będą mieli głos
Polskie Orły
To sport musi wyjść z ofertą
Polskie Orły
Kojarzeni z sukcesem
Polskie Orły
Adam Małysz: Potrzebujemy idei, nowego systemu