Rok umarł, niech żyje rok« – oto okrzyk będący wyrazem radości niezbyt zrozumiałej. Cóż za radość z tego, że wszystko mija" – napisał swego czasu całkiem na poważnie skłonny zazwyczaj do niepowagi Stefan Kisielewski. Słysząc wciąż głośno strzelające korki od szampana i chyba coraz mniej głośne fajerwerki, czujemy zazwyczaj mieszankę ulgi, chwilowej melancholii i niepewności. W nieprzerwanym kołowrocie wydarzeń, w zalewie komunikatów, oświadczeń i sprostowań, newsów i fake newsów, polemik i replik zauważymy wiekową i banalną, konserwatywno-postępową prawdę – wiele musi się zmienić, aby nie zmieniło się nic.