Prokuratura: 1,7 mld zł straty przez opieszałość KNF

„Nie jest tak, że bandyta zawsze bije tego dobrego" – powiedział twórca SKOK Grzegorz Bierecki o pobiciu byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka.

Aktualizacja: 13.12.2018 03:31 Publikacja: 12.12.2018 18:53

Prokuratura: 1,7 mld zł straty przez opieszałość KNF

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Z ponadrocznym opóźnieniem Komisja Nadzoru Finansowego podjęła działania skutkujące wprowadzeniem zarządu komisarycznego w SKOK Wołomin – ogłosiła Prokuratura Krajowa, uzasadniając zarzuty wobec byłego szefa KNF Andrzeja Jakubiaka i podległych mu urzędników.

Jak tłumaczy prokuratura, w ten sposób komisja umożliwiła wyprowadzenie z Kasy w Wołominie około 1,7 miliarda złotych, narażając na straty jej klientów. Z materiału, który zebrała Prokuratura Regionalna w Szczecinie, wynika, że podjęcie w porę działań przez KNF mogłoby zapobiec stratom poniesionym przez Kasę i kilkadziesiąt tysięcy jej klientów. "Komisja zaniechała takich działań, mimo że dysponowała informacjami, że w SKOK-u Wołomin dochodzi do przestępstwa prania brudnych pieniędzy, co zagraża bezpieczeństwu funduszy zgromadzonych przez jej klientów" – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

Z ustaleń śledztwa wynika, że KNF już we wrześniu 2012 roku posiadała informacje o tym, że Kasa w Wołominie na dużą skalę udziela kredytów i pożyczek podstawionym osobom, tzw. słupom, które nie gwarantują spłaty i tym samym zagrażają bezpieczeństwu środków zgromadzony przez innych klientów.

"W protokole pokontrolnym KNF stwierdziła, że sytuacja Kasy jest niestabilna i groźna dla jej klientów. Wskazywała, że SKOK Wołomin rażąco łamie prawo bankowe, prawo spółdzielcze i ustawę o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Nie zawiadomiła jednak prokuratury" – informuje prokuratura.

Z ustaleń prokuratury wynika, że efektem opieszałych działań KNF były straty sięgające 1,7 miliarda złotych. Postawienie przez prokuraturę zarzutów byłym władzom Komisji stwarza poszkodowanym klientom Kasy możliwość uzyskania odszkodowań.

Andrzej Jakubiak, który wraz ze swoim zastępcą Wojciechem Kwaśniakiem i pięcioma innymi urzędnikami KNF został tydzień temu zatrzymany i oskarżony o zaniechanie obowiązków w sprawie SKOK Wołomin, nie zgadza się z zarzutami. Jego obrońcy zaznaczają, że zarzuty, jak i jego zatrzymanie pozbawione są jakichkolwiek podstaw faktycznych i prawnych.

Grzegorz Bierecki, twórca SKOK i senator PiS, stwierdził że nie widzi nic wątpliwego w tym, że Kwaśniakowi stawia się zarzuty niedopełnienia obowiązków w czasie, gdy walczył o życie po tym, jak został pobity w związku z działaniami wobec SKOK Wołomin. Powiedział również, że „nie jest tak, że bandyta zawsze bije tego dobrego".

Z ponadrocznym opóźnieniem Komisja Nadzoru Finansowego podjęła działania skutkujące wprowadzeniem zarządu komisarycznego w SKOK Wołomin – ogłosiła Prokuratura Krajowa, uzasadniając zarzuty wobec byłego szefa KNF Andrzeja Jakubiaka i podległych mu urzędników.

Jak tłumaczy prokuratura, w ten sposób komisja umożliwiła wyprowadzenie z Kasy w Wołominie około 1,7 miliarda złotych, narażając na straty jej klientów. Z materiału, który zebrała Prokuratura Regionalna w Szczecinie, wynika, że podjęcie w porę działań przez KNF mogłoby zapobiec stratom poniesionym przez Kasę i kilkadziesiąt tysięcy jej klientów. "Komisja zaniechała takich działań, mimo że dysponowała informacjami, że w SKOK-u Wołomin dochodzi do przestępstwa prania brudnych pieniędzy, co zagraża bezpieczeństwu funduszy zgromadzonych przez jej klientów" – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Fala egzekucji przyspiesza w Iranie. W jeden dzień powieszono dziewięć osób
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku
Przestępczość
Morderstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka
Przestępczość
Kolejny atak nożownika w Sydney. Zaatakował w kościele
Przestępczość
Kto zabił 39-latka polskiego pochodzenia? Gangi narkotykowe sieją postrach w Szwecji