Marszałek Grodzki: Nie zastanawiam się nad kandydowaniem na prezydenta Polski

Izba Wyższa przestaje być maszynką do głosowania PiS – mówi prof. Tomasz Grodzki, marszałek Senatu, PO.

Aktualizacja: 17.11.2019 08:11 Publikacja: 16.11.2019 00:01

Marszałek Grodzki: Nie zastanawiam się nad kandydowaniem na prezydenta Polski

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Dlaczego wystąpił pan z orędziem telewizyjnym do Polaków? Tego typu wystąpienia marszałka Senatu nie są częste.

Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji najważniejsze osoby w państwie – prezydent, premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu – mają prawo do wystąpienia w mediach publicznych, zwyczajowo nazywanym orędziem. Skorzystałem z danego mi prawa. Moje orędzie do Polaków nie było polityczne, ale koncyliacyjne i w duchu pojednania i odpowiedzialności za sprawy wspólne.

Czy Senat pod pańskim przewodnictwem z izby refleksji zamieni się w izbę totalnej opozycji?

Nie, gdyż Senat ma swoje konstytucyjne prerogatywy. Senat powinien być tym, czym być powinien, co znakomicie ujął Andrzej Frycz Modrzewski: „Senat jest tym, który inne władze do szlachetnych uczynków pobudza, od niecnych odwodzi, a emocje studzi". I tak opisane pierwotnie działanie Senatu jest naszym przesłaniem na najbliższe lata. A mówiąc praktycznie, Senat jest miejscem, które powinno być kuźnią najlepszego możliwego do przyjęcia prawa, które będzie służyć Polkom i Polakom.

Jakie będą pierwsze pana decyzje jako nowego marszałka Senatu?

Pierwszą decyzją, ze wszech miar symboliczną, będzie powrót flag Unii Europejskiej do foyer.

Przez ostatnie cztery lata wielokrotnie rozmawiałem z marszałkiem Senatu z PiS Stanisławem Karczewskim i flagi unijne w gabinecie marszałka były. Opozycja nie przesadza?

Nie, dlatego że we foyer ich nie było oraz na wielu wystąpieniach publicznych marszałka Karczewskiego ich nie było. W gabinecie marszałka Karczewskiego flagi może były, ale na zewnątrz już nie. Na początku były również we foyer, ale później zniknęły, co było niepokojące. Podobnie jak bardzo wielu wyborców, nie odebrałem dobrze gestu PiS, gdyż jesteśmy pełnoprawnym członkiem UE, rodziny cywilizacji demokracji zachodnich, i chcemy takim pozostać. Z jakiegoś powodu flagi unijne przeszkadzały nie tylko marszałkowi Karczewskiemu, ale również ekipie rządzącej, choćby premier Beacie Szydło. PiS może nie lubić UE i unijnych flag, ale jesteśmy częścią Wspólnoty Europejskiej i nie pozwolimy Polski wyprowadzić z Unii realnie ani też symbolicznie. Polacy są zwolennikami obecności naszego państwa w strukturach unijnych i chciałbym, żeby o tym również marszałek Karczewski i politycy PiS pamiętali.

Co więcej?

W tej chwili trwa ukonstytuowanie się Senatu. Izba Wyższa zacznie korzystać z inicjatyw ustawodawczych i będzie miała większy wpływ na proces legislacyjny. Senat będzie korzystał z inicjatywy ustawodawczej. Pierwszym projektem będzie projekt dotyczący kobiet z rocznika 1953, które są pokrzywdzone w systemie emerytalnym. Chcemy to naprawić.

Jakie jeszcze decyzje przed panem?

Muszę pilnie zorganizować prace biura Senatu, gdyż nie z mojej winy, ale z osobistych przyczyn, z pracy zrezygnował szef kancelarii. Czeka mnie spotkanie z załogą Senatu, która liczy ponad 300 osób. Muszę przedstawić wizję pracy Senatu. Roboty nam nie zabraknie.

Wybiera się pan do USA podziękować senatorom za list sprzed lat, w którym wyrazili zaniepokojenie sytuacją łamania praworządności w Polsce?

To niezupełnie tak. Jak pan wie, marszałek Senatu ma prerogatywy w kształtowaniu relacji zagranicznych i konstytucyjną opiekę nad Polonią, a polski Senat był wzorowany w momencie jego tworzenia na Senacie amerykańskim. Chcielibyśmy zacieśnienia współpracy polskiego Senatu z amerykańskim. To, czy moja pierwsza wizyta będzie do Stanów Zjednoczonych czy do Brukseli, jest już drugorzędną sprawą. A co do podziękowania senatorom, wkrótce po opublikowaniu listu senatorów zatroskanych o stan praworządności w Polsce w czasie rządów PiS za własne pieniądze poleciałem do USA, żeby spotkać się i podziękować śp. senatorowi Johnowi McCainowi, któremu kwestia demokracji i praworządności Polski bardzo leżała na sercu. Rozmowa z senatorem McCainem była jedną z najważniejszych, jakie w życiu odbyłem. Również pozostałym senatorom należą się podziękowania. Najważniejszy cel tej wizyty to zacieśnianie relacji z Senatem amerykańskim. Nie we wszystkich sprawach, ale w wielu powinniśmy brać z niego przykład.

Czy Senat zaprosi szefa NIK przed swoje oblicze?

Jest taki pomysł i jest taka możliwość. Legislatorzy sprawdzają, jaka byłaby najlepsza forma zaproszenia pana Mariana Banasia, gdyż od czasu wyboru nowego szefa NIK namnożyło się pytań. Proszę zwrócić uwagę, że amerykańskie komisje senackie, a nie kongresowe, są komisjami, przed którymi drżą najwięksi giganci Ameryki, przypomnę choćby przesłuchanie Marka Zuckerberga, szefa Facebooka. Służba prawdzie jest najważniejszą rolą Senatu.

Będzie pan kandydował na prezydenta Polski?

Nie zastanawiam się nad kandydowaniem na prezydenta Polski. Mamy świetną kandydatkę na prezydenta panią Małgorzatę Kidawę-Błońską. Ja mam wiele pracy w Senacie.

Zakłada pan, że będzie pan przez pełną kadencję marszałkiem Senatu?

Założenie to jedno, a życie to drugie. Nasza większość demokratyczna zbudowana jest z kilku formacji, które mają swoje oczekiwania. Będę starał się naszą większość scalić wokół wspólnoty celów. Jednym z nich jest tworzenie dobrego prawa, pozwalającego lepiej żyć Polkom i Polakom. Mam nadzieję, że mi się to uda, ale gwarancji nie ma. To jest demokracja, której wybory szanuję.

Pytanie, czy większość opozycji w Senacie nie jest zbyt krucha. Sam marszałek Stanisław Karczewski wypominał panu, że często był pan nieobecny podczas prac Senatu.

To złośliwość pana marszałka, gdyż doskonale wie, że moje nieobecności były usprawiedliwione, bo byłem delegatem Senatu do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Musiałem uczestniczyć w wielu zagranicznych delegacjach do wielu krajów, brać udział w sesjach jesiennych, wiosennych i letnich OBWE i nie miałem żadnej nieusprawiedliwionej nieobecności.

Nie ma pan pewności, że senatorowie nie zawiodą w trakcie głosowania lub nie przyjadą na sesję i przegracie ważne głosowania?

Pewności nigdy nie ma. Senatorowie to są ludzie poważni, o dużym potencjale intelektualnym, wybrani przez setki tysięcy wyborców. Mają poczucie historycznej misji obecnego Senatu. Mimo wszystko jestem spokojny.

Nie zamieszka pan w wilii, w której mieszka Stanisław Karczewski?

Nie chcę generować niepotrzebnych kosztów, w willi nie zamieszkam. Wierzę, że pan marszałek Karczewski zachowa się przyzwoicie i wyprowadzi się najszybciej, jak będzie mógł, gdyż stracił mandat do zajmowania willi. Ja takich apanaży nie potrzebuję.

Senat przestanie pracować nocą i procedować w błyskawicznym tempie?

Senat przestaje być maszynką do głosowania PiS. Nie zawiedziemy naszych wyborców, którzy chcieli zmiany, a nie naginania konstytucji, regulaminu Senatu. Nie zawiedziemy Polaków, nie będziemy tworzyć i przyklepywać złego prawa, które później trzeba siedem razy poprawiać. Gdyby chirurg siedem razy miał poprawiać swoją operację, natychmiast przestałby być chirurgiem albo zostałby potępiony.

Dlaczego wystąpił pan z orędziem telewizyjnym do Polaków? Tego typu wystąpienia marszałka Senatu nie są częste.

Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji najważniejsze osoby w państwie – prezydent, premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu – mają prawo do wystąpienia w mediach publicznych, zwyczajowo nazywanym orędziem. Skorzystałem z danego mi prawa. Moje orędzie do Polaków nie było polityczne, ale koncyliacyjne i w duchu pojednania i odpowiedzialności za sprawy wspólne.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS
Polityka
Dwoje kandydatów do zastąpienia Bartłomieja Sienkiewicza
Polityka
Opozycja o exposé Sikorskiego: "Banały", "mity o UE", "obsesje na temat PiS"