– Prawny czy polityczny wpływ wyników tego plebiscytu będzie niewielki. Natomiast w zamyśle autorów miał on wpłynąć na wyniki wyborów – powiedział „Rzeczpospolitej" kijowski analityk Wołodymyr Fesenko.
Jednak według wstępnych rezultatów prezydencka partia Sługa Narodu przegrała miejscowe głosowania do rad wszystkich szczebli i na stanowiska merów we wszystkich większych miastach (Kijów, Charków, Odessa, Dnipro). Ich mieszkańcy wybierali „lokalne elity, lokalne partie i dotychczasowych merów", podsumował jeden z obserwatorów.
W rezultacie żadna partia polityczna nie będzie jednak miała większości w radach największych miast i w obwodach (nawet te lokalne) i do rządzenia nimi będą potrzebne koalicje trzech–czterech a czasami i sześciu–siedmiu stronnictw. Wyjątkiem będzie chyba jedynie obwód winnicki, który zdominowała partia byłego premiera Wołodymyra Hrojsmana.
Sługa Narodu będzie jednak prawdopodobnie jedyną reprezentowaną we wszystkich obwodach Ukrainy, choć najsłabsze pozycje ma na zachodzie kraju (w tarnopolskim i lwowskim). Drugą ogólnokrajową partią pod względem wielkości reprezentacji w lokalnych organach będzie ugrupowanie byłego prezydenta Petra Poroszenki.
W porównaniu z zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi Sługa znacznie jednak stracił (wtedy zdobył bezwzględną większość w parlamencie). – Tamte wybory były jednorazową anomalią i więcej się takie nie powtórzą – uważają jednak w Kijowie, przestrzegając przed porównywaniem do nich obecnych rezultatów.