– PO obrabowała Polskę na 400 miliardów złotych – mówił na niedzielnej konwencji wyborczej PiS w Krośnie Jarosław Kaczyński. Kiedy kilka dni później Dorota Gawryluk zapytała prezesa PiS w Polsat News o to, gdzie są ci złodzieje, którzy okradali Polskę, i gdzie jest to silne państwo, które miało łapać złodziei, prezesa przytkało i wydusił z siebie jedynie, że TVP co drugi lub trzeci dzień pokazuje, jak złapano kolejną grupę złodziei VAT-owskich. Prowadząca rozmowę odparła, że to płotki i słabe nazwiska w stosunku do tego, co PiS mówił choćby o rzekomo stojących za Amber Gold.

Prezes nie potrafił wskazać winnych ani wykazać, w jakim stopniu udało się przez ostatnie lata potwierdzić zarzuty wobec polityków opozycji, i zaczął snuć, na podstawie taśm Sławomira Neumanna, że sędziowie są spolegliwi wobec tamtej władzy. Idąc tym tropem, trzeba byłoby również stwierdzić, że sędziowie są spolegliwi wobec polityków bliskich PiS, bo mimo zarzutów prokuratorskich za przekroczenie uprawnień Małgorzata Zwiercan nie tylko kandyduje do Sejmu, ale osobiście jest wspierana przez samego premiera Mateusza Morawieckiego. Podobnie szef rządu wspiera Adama Andruszkiewicza, wobec którego są również wątpliwości natury prawnej. Sam Marian Banaś, który wciąż utożsamia się ze środowiskiem PiS, nie podał się do dymisji z funkcji szefa NIK. Również politykom PiS nie przeszkadza, że Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód bada kontrowersyjną wypowiedź Dariusza Mateckiego, ani jego liczne hejterskie zachowania.

PiS w 2015 roku zbudował kampanię wyborczą na oskarżycielskich zarzutach wobec polityków PO–PSL. Nie udało się udowodnić, że ktokolwiek z polityków opozycji zamordował prezydenta Lecha Kaczyńskiego, co z mównicy sejmowej zarzucał wprost prezes PiS. Również wszelkie hipotezy Antoniego Macierewicza dotyczące zamachu smoleńskiego nie znalazły potwierdzenia w faktach. Do dzisiaj władza nie okazała się na tyle skuteczna, mimo przedwyborczych obietnic, żeby ściągnąć wrak i czarne skrzynki z Rosji do Polski. Audyt rządów PO–PSL autorstwa PiS okazał się niewypałem. Komisja Amber Gold okazała się niewypałem. Komisja VAT-owska okazała się niewypałem. Komisja Weryfikacyjna okazała się niewypałem. Nie udało się skazać żądnego z polityków poprzedniej władzy. Lepszej laurki dla rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz PiS nie mógł wystawić swoimi czterema latami władzy.

PiS oskarżał rządy PO o skok na OFE, po czym okazało się, że do zarządzanego przez państwo Funduszu Rezerwy Demograficznej ma trafić 40 mld zł po likwidacji OFE, które ma sfinansować „piątkę Kaczyńskiego".

Dziś straszenie, że opozycja może zabrać 500+ jest tak wiarygodne jak zapewnienia PiS, że sprowadzi wrak tupolewa do Polski, za katastrofą smoleńską stoi Tusk z Putinem, a za Amber Gold i wyłudzeniami VAT-owskimi stoją politycy PO. Po czterech latach dowiedzieliśmy się jedynie, że w straszeniu PiS jest bezkonkurencyjne.