To była druga tak szeroka narada na Nowogrodzkiej w ciągu ostatnich dni. Ok. 13.00 w siedzibie partii pojawili się kluczowi politycy. Po czterech godzinach narada się skończyła. – Rozmowy trwają – w taki lakoniczny sposób ważny polityk PiS opisał nam sytuację w środowe popołudnie.
Jak wynika z naszych informacji narada na Nowogrodzkiej zakończyła się bez rozstrzygnięcia ze względu na brak ostatecznego porozumienia z Solidarną Polską. „Piłka jest nadal po stronie Solidarnej Polski. Wszystko zależy od ich decyzji" – to część komunikatu rzeczniczki PiS Anity Czerwińskiej. Jak podkreślała, nadal wszystkie scenariusze są na stole. Nie został ogłoszony termin dalszych spotkań w ramach Zjednoczonej Prawicy.
Optymistyczny kurs
To kolejny zwrot akcji w trwającym już niemal tydzień koalicyjnym przesileniu. Wcześniej niektórzy politycy PiS zaczęli oficjalnie i nieoficjalnie sugerować, że kierunek rozmów i negocjacji jest dobry, a Zjednoczona Prawica przetrwa w obecnym kształcie. Optymizm zaczął pojawiać się na dobre już we wtorek rano, a zgodnie z naszymi informacjami na zmianę stanowiska w PiS miało wpływ – poza zakulisowymi negocjacjami – też przesłanie lidera Solidarnej Polski w trakcie dwóch poniedziałkowych konferencji prasowych. W środę odbyło się też spotkanie zarządu Solidarnej Polski. Wicemarszałek Ryszard Terlecki wspominał za to, że PiS nie pozwolił, by koalicjanci „się rozpychali". – I teraz zobaczymy, czy zaakceptują nasze stanowisko – stwierdził.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu, tuż po głosowaniu w sprawie ochrony zwierząt i wycofaniu tzw. ustawy bezkarnościowej, w PiS nastroje były zdecydowanie inne, a ton wobec Solidarnej Polski był bardzo ostry. Wtedy też, na zamkniętym posiedzeniu klubu PiS, padły słowa prezesa Kaczyńskiego, że „ogon nie może merdać psem". A poseł PiS Przemysław Czarnek oficjalnie zaczął mówić, że jest gotów, by objąć stanowisko ministra sprawiedliwości. Na to, by Ziobro przestał pełnić tę funkcję, nie zgadzają się politycy Solidarnej Polski.
Nasi rozmówcy z PiS podkreślają, że obecnie partia nie podjęła jeszcze decyzji, na ile ostre mają być konsekwencje dla Solidarnej Polski w wyniku tego politycznego kryzysu. Cała SP sprzeciwiła się w ubiegłym tygodniu ustawie o ochronie zwierząt, a lider partii i jego politycy ostro zaprotestowali przeciw tzw. ustawie bezkarnościowej.