Konwencja wyborcza PSL–Koalicji Polskiej w Płocku była pierwszym wydarzeniem organizowanym przez ludowców z ich nowym politycznym sojusznikiem – ruchem Pawła Kukiza. Ludowcy podzielili się „jedynkami" z kukizowcami i politykami Unii Europejskich Demokratów, jak Jacek Protasiewicz i Elżbieta Bińczycka, która będzie startować w Łodzi. Ale celem konwencji była nie tyle prezentacja startujących z list polityków, ile bardziej pokazanie, że sojusz Kosiniaka-Kamysza i Pawła Kukiza ma polityczny sens.
Jedno jest pewne: wśród działaczy i polityków obecnych na sali Teatru Dramatycznego w Płocku panował entuzjazm. Gdy startowała konwencja, Kosiniak-Kamysz i Kukiz wchodzili na swoje miejsce w akompaniamencie gromkich okrzyków „Koalicja Polska! Koalicja Polska!" kilkuset zgromadzonych osób. Kilka miesięcy temu taki sojusz byłby uznany za political fiction. Teraz stał się faktem.
PSL–Koalicja Polska musi teraz przekonać do tego projektu Polaków. Ma w tym pomóc nie tylko osobista popularność Kukiza i Kosiniaka-Kamysza (lider wśród polityków opozycji w rankingach zaufania), ale i szereg propozycji programowych łączących postulaty ludowców i kukizowców. To zmiany w ordynacji, odwoływanie posła w trakcie kadencji, dzień referendalny, pakiet antykorupcyjny, ale też propozycja dla przedsiębiorców (np. dobrowolny ZUS) i flagowy projekt PSL, czyli emerytura bez podatku. Kosiniak-Kamysz zaproponował też ponadpartyjny pakt dla zdrowia, który miałyby podpisać wszystkie siły polityczne, aby w konsekwentny i długofalowy sposób naprawić sytuację w służbie zdrowia. Ludowcy stawiają też na odnawialne źródła energii, które mają stanowić 50 proc. miksu energetycznego.
Obaj liderzy podkreślali, że ich formacje mogły w tych wyborach wybrać łatwiejszą drogę polityczną, czyli współpracę z większymi blokami. Projekt ma trzymać dystans do obu największych sił politycznych. – Nie jesteśmy anty-PiS-em. Nie jesteśmy antyopozycją. Nie jesteśmy przeciwko, tylko jesteśmy za silną Polską, demokratyczną, sprawiedliwą, dla wszystkich. To nas łączy, niech się śmieją, ale niech się też boją – podkreślał Kosiniak-Kamysz. – Polacy nie są skazani na wybór między totalną władzą a totalną opozycją. Mogliśmy iść łatwą drogą. Ja do PO. Ty do PiS – zwrócił się do Pawła Kukiza w przemówieniu.
Celem projektu jest osiągnięcie co najmniej dwucyfrowego wyniku, co sprawiłoby, że PSL–Koalicja Polska stałoby się potencjalnie kluczowym rozgrywającym w nowej kadencji Sejmu. Droga do tego będzie trudna, ale możliwa. Do tej pory PSL–Kukiz'15 uzyskiwało poparcie ok. 4–6 proc. Ale projekt funkcjonuje najkrócej ze wszystkich bloków opozycji. Sztabowcy zapowiadają „bardzo intensywną" kampanię wyborczą w całej Polsce.