W sobotę w hali Expo na warszawskim Żeraniu odbędzie się kobieca konwencja Koalicji Obywatelskiej. Oprócz posłanek mają być obecne działaczki Inicjatywy Polskiej z Barbarą Nowacką i Kongresu Kobiet czy KOD. Przekaz płynący z wydarzenia powinien być jasny: warto głosować na KO, bo ta koalicja reprezentuje interesy kobiet. Ale czy to wystarczy, by szukać poparcia wśród tych aktywistek, które wychodziły na ulice podczas czarnych protestów? Czy uwierzą PO?
Od roku Platforma w ramach projektu #sprawy Polek pracuje na swoją wiarygodność w tych kwestiach. – Odbyłyśmy od wiosny 2018 prawie 50 spotkań w całej Polsce – mówi posłanka Monika Wielichowska. – Brało w nich udział 20 posłanek PO. Zebrałyśmy padające podczas nich postulaty i chcemy teraz je przedstawić w formie konkretnych propozycji.
Jakich? Nieoficjalnie mówi się m.in. o realnym planie wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół, finansowaniu nowoczesnych środków antykoncepcji hormonalnej czy przywróceniu dostępności tabletek antykoncepcyjnych „dzień po". Czy będą zaproponowane zmiany w ustawie antyaborcyjnej? – Obecnie obowiązujące prawo, czyli ustawa o ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, jest martwe, pierwszym więc krokiem jest to, żeby ta ustawa była właściwie realizowana – mówi Wielichowska.
– Można to zrobić przez edukację seksualną, dostęp do antykoncepcji i uporządkowanie działania klauzuli sumienia, na którą bez uzasadnienia powołują się lekarze, odmawiając legalnej aborcji – precyzuje posłanka PO.
Kolejny segment prokobiecych działań ma dotyczyć rynku pracy. Podczas konwencji ma paść ze strony władz PO propozycja jawności wynagrodzeń kobiet i mężczyzn, tak by na tych samych stanowiskach nie było – cały czas obecnej w Polsce – przepaści w wysokości zarobków.