Adam Bodnar mówi w Senacie o agresji policji i wolności zgromadzeń

Około godziny 12:00 w Senacie rozpoczęła się debata dotycząca zachowania funkcjonariuszy policji podczas ostatnich protestów związanych z wyrokiem TK ws. aborcji. Udział w debacie bierze udział między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. - Nawet jeśli część zgromadzeń odbywa się w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami, normy praw człowieka [...] wskazują, jak mają postępować organy władzy. Zasada jest jedna: jeżeli zgromadzenie jest pokojowe, działania zmierzające do jego rozwiązania także powinny być pokojowe - podkreślił.

Aktualizacja: 27.11.2020 14:35 Publikacja: 27.11.2020 13:22

Adam Bodnar mówi w Senacie o agresji policji i wolności zgromadzeń

Foto: tv.rp.pl

W Senacie omawiany jest temat działań policji podczas ostatnich protestów przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji. Podczas debaty w sali obrad postawiono telebimy, na których wyświetlone zostały filmy z zajść oraz rozmowa z zatrzymanym przez policję mężczyzną.

Senatorowie wysłuchali m.in. głosu Adama Bodnara. Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił swoje stanowisko w sprawie wydarzeń związanych z działaniami policji w kontekście zgromadzeń po wyroku TK ws. aborcji.

Jak zaznaczył Bodnar, „ta kwestia jest niezwykle istotna z punktu widzenia korzystania przez obywateli z wolności zgromadzeń”. - Jest to jeden z tematów kluczowych dla RPO. Zajmujemy się tym zagadnieniem w trzech wymiarach: regulacyjnym - czy przepisy odpowiadają standardom konstytucyjnym, interwencyjnym - monitorowanie w jakim zakresie są przestrzegane standardy konstytucyjne oraz obowiązujące prawo w kontekście interwencji wykonywanych przez policję oraz wymiar tego, co się dzieje w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych na posterunkach - powiedział Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak dodał, choć „jest zdania, że ze względu na stan epidemii można ograniczyć możliwość organizacji zgromadzeń, powinno się to odbywać z poszanowaniem praw konstytucyjnych”. - Powinno być to wykonywane na podstawie ustawy. Ograniczenia powinny być proporcjonalne do realizowanego celu. Ograniczenia nie mogą także naruszać istoty zgromadzeń. Ograniczenia, które obserwujemy, mają w istocie jedynie podstawę w przepisie o chorobach zakaźnych. Ten przepis budzi poważne wątpliwości konstytucyjne dlatego, że pokazuje jak daleko może sięgać ingerencja w wolność zgromadzeń - ocenił. - Daje on też podstawę do tego, aby poprzez przepisy rozporządzenia regulować możliwość korzystania z wolności zgromadzeń zaznaczył Bodnar. Jak stwierdził, „obserwując wydarzenia od początku pandemii, mamy co najmniej cztery reżimy prawne”. -Najpierw całkowity zakaz zgromadzeń, później ograniczenie zgromadzeń do 250 osób i wprowadzenie obowiązku odległości między uczestnikami, następnie ograniczenie zgromadzeń do 10 osób, a obecnie do osób pięciu - wymieniał RPO.

Zdaniem Bodnara „tak skonstruowane przepisy powodują stan zaniepokojenia wśród obywateli, którzy poprzez uczestnictwo w zgromadzeniach chcieliby wyrazić swój obywatelski głos czy sprzeciw, a narażają się na naruszenie przepisów prawa”. - Dają one też policji podstawę do arbitralnego stosowania prawa. W zależności od sytuacji policja może reagować w sposób zdecydowany lub przymykać oko na zgromadzenia organizowane podczas pandemii - powiedział. - Ten stan prawny jest niezwykle niebezpieczny, naraża obywateli na działanie całego aparatu państwa i pozbawia ich możliwości korzystania z niezbywalnych praw konstytucyjnych, które są solą demokracji. Praw, z których obywatele korzystają nieprzerwanie od 1989 roku. Obecnie mamy niskie zaufanie do tych obostrzeń prawnych - zaznaczył.

Bodnar podkreślił, także, że problem regulacyjny przekłada się na sposób zachowania policji. - Nawet jeśli część zgromadzeń odbywa się w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami, normy praw człowieka [...] wskazują, jak mają postępować organy władzy. Zasada jest jedna: jeżeli zgromadzenie jest pokojowe, działania zmierzające do jego rozwiązania także powinny być pokojowe - powiedział. - Nastawione na dialog, współpracę z organizatorami, rozmowę. To jest moim zdaniem wymiar demokracji, jak podchodzimy do takich sytuacji. Czy w duchu wolności zgromadzeń i jej poszanowania, czy wręcz przeciwnie. Działania policji powinny zmierzać do zapewniania bezpiecznego przebiegu zgromadzeń, nie na ich tłumieniu. Doświadczenia ostatnich kilku miesięcy wskazują, że może być z tym różnie - ocenił.

Mówiąc o interwencjach i działaniach policji, Bodnar podkreślił, że „od początku pandemii występują problemy w kontekście wolności zgromadzeń”. Wyszczególnił tu między innymi demonstracje i inne wydarzenia związane z wyborami prezydenckimi, które się nie odbyły, strajk przedsiębiorców, demonstracje solidarnościowe po zatrzymaniu Margot oraz serię demonstracji po wyroku TK ws. aborcji. - Patrząc na to całościowo, wyciągamy wnioski dotyczące postępowania policji. To, co jest widoczne, to między innymi intensyfikacja działań policji. Polega ona na nieustającym legitymowaniu osób biorących udział w zgromadzeniach, zatrzymaniach tych osób czy regularnym kierowaniu wniosków do sanepidu - stwierdził RPO.

Bodnar podkreślił również, że intensyfikacja ta polega także na „nierównomiernym podejściu w zależności od tego, czego dotyczy dana demonstracja”. Zwrócił również uwagę na zatrzymania nastolatków. - Relacja między policją a obywatelami zmieniła się. Na początku policja w pewnym sensie rozumiała na czym polega korzystanie z wolności organizowania pokojowych zgromadzeń w tym trudnym czasie. Zmiana strategii nastąpiła 9 listopada, gdy został przyjęty dokument, którego treść sprowadzała się do „działamy, nie negocjujemy” - stwierdził. - Od tego czasu policja działa w kierunku rozwiązywania wszystkich demonstracji - dodał. Jak powiedział Bodnar, jednym z tego przejawów jest tworzenie tzw. „kotłów”. - Są jako tako dopuszczalne, ale tylko w celu odizolowania osób agresywnych. Nie może to prowadzić do ograniczenia praw innych osób - podkreślił. 

Prace nad ustawą o przestrzeganiu praw człowieka przez policję

W opinii Adama Bodnara „sprawy zaszły za daleko”. - Senat mógłby podjąć inicjatywę ustawodawczą, którą roboczo można byłoby nazwać „ustawą o przestrzeganiu praw człowieka w działalności policji” - powiedział. - Podkreślałaby ona znaczenie tych najbardziej podstawowych norm konstytucyjnych działalności policji - wyjaśnił. Wielu obywateli chciałoby opowiedzieć o swoich historiach, ale też poskarżyć się, jak zostali potraktowani w obliczu zderzenia z władzą aparatu władzy, który uosabia policja - zaznaczył RPO.

Senatorowie mieli, wniosek senatora KO Bogdana Klicha, wysłuchać także informacji szefa MSWiA o działaniach policji wobec uczestniczek i uczestników protestów. Minister Kamiński nie pojawił się jednak w Senacie „z uwagi na liczne obowiązki służbowe”.

Bogdan Klich zaprezentował w Senacie nagrania, na których zarejestrowano zachowania funkcjonariuszy podczas protestów.

O swoich doświadczeniach opowiadali też uczestnicy demonstracji, w tym m.in. Katarzyna Augustynek z inicjatywy Polskie Babcie. Jak stwierdziła, 22 października, czyli w dniu, gdy zapadło orzeczenie TK ws. aborcji, "policja oszalała".  - Mam, przeważnie bardzo przykre, doświadczenia z policją - powiedziała i dodała, że w protestach bierze udział od 3 grudnia 2015 roku. - Wtedy poszłam po raz pierwszy na protest pod Trybunał Konstytucyjny i tak, bez większej przerwy, jestem do tej pory - podkreśliła. Zdaniem Augustynek "nasilenie działań policji nastąpiło w tym roku", gdy skończyła się kadencja pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. - Wtedy zaczęły się pierwsze, przedziwne spisywania, zupełnie bez powodu, niczym nieuzasadnione i ich następstwa w postaci mandatów sławetnego sanepidu, od 20 do 500 złotych - stwierdziła. - Te działania były i nadal są, moim skromnym zdaniem, bezprawne. Wiele z nich jest umarzanych. One natomiast blokują działania sądów, które są teraz zdecydowanie przeciążone - podkreśliła.

Augustynek zauważyła także, że policja zaczęła być "bardziej brutalna" wiosną i latem tego roku. - W sposób zupełnie nieuzasadniony, od strony prawnej i faktycznej, najzwyczajniej w świecie nas prześladują - oceniła i podkreśliła, że policja chce zniechęcić młodych obywateli do "dopominania się o swoje prawa". - Policja moim skromnym zdaniem działa absolutnie niezgodnie z polską konstytucją i konwencją praw człowieka i obywatela - powiedziała. - Nie wiem, czym się kieruje policja. Spotykamy na ulicy konkretne osoby, policjantki, jak i policjantów. Staram się z nimi zawsze rozmawiać, traktować ich jak ludzi, chociaż nie jest to mile widziane w moim środowisku. Staram się przekonywać do swoich racji, do tego, aby przestali nas zastraszać, prześladować, karać, nie mówiąc już o biciu - zaznaczyła.

W Senacie omawiany jest temat działań policji podczas ostatnich protestów przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji. Podczas debaty w sali obrad postawiono telebimy, na których wyświetlone zostały filmy z zajść oraz rozmowa z zatrzymanym przez policję mężczyzną.

Senatorowie wysłuchali m.in. głosu Adama Bodnara. Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił swoje stanowisko w sprawie wydarzeń związanych z działaniami policji w kontekście zgromadzeń po wyroku TK ws. aborcji.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego