W Senacie omawiany jest temat działań policji podczas ostatnich protestów przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji. Podczas debaty w sali obrad postawiono telebimy, na których wyświetlone zostały filmy z zajść oraz rozmowa z zatrzymanym przez policję mężczyzną.
Senatorowie wysłuchali m.in. głosu Adama Bodnara. Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił swoje stanowisko w sprawie wydarzeń związanych z działaniami policji w kontekście zgromadzeń po wyroku TK ws. aborcji.
Jak zaznaczył Bodnar, „ta kwestia jest niezwykle istotna z punktu widzenia korzystania przez obywateli z wolności zgromadzeń”. - Jest to jeden z tematów kluczowych dla RPO. Zajmujemy się tym zagadnieniem w trzech wymiarach: regulacyjnym - czy przepisy odpowiadają standardom konstytucyjnym, interwencyjnym - monitorowanie w jakim zakresie są przestrzegane standardy konstytucyjne oraz obowiązujące prawo w kontekście interwencji wykonywanych przez policję oraz wymiar tego, co się dzieje w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych na posterunkach - powiedział Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak dodał, choć „jest zdania, że ze względu na stan epidemii można ograniczyć możliwość organizacji zgromadzeń, powinno się to odbywać z poszanowaniem praw konstytucyjnych”. - Powinno być to wykonywane na podstawie ustawy. Ograniczenia powinny być proporcjonalne do realizowanego celu. Ograniczenia nie mogą także naruszać istoty zgromadzeń. Ograniczenia, które obserwujemy, mają w istocie jedynie podstawę w przepisie o chorobach zakaźnych. Ten przepis budzi poważne wątpliwości konstytucyjne dlatego, że pokazuje jak daleko może sięgać ingerencja w wolność zgromadzeń - ocenił. - Daje on też podstawę do tego, aby poprzez przepisy rozporządzenia regulować możliwość korzystania z wolności zgromadzeń zaznaczył Bodnar. Jak stwierdził, „obserwując wydarzenia od początku pandemii, mamy co najmniej cztery reżimy prawne”. -Najpierw całkowity zakaz zgromadzeń, później ograniczenie zgromadzeń do 250 osób i wprowadzenie obowiązku odległości między uczestnikami, następnie ograniczenie zgromadzeń do 10 osób, a obecnie do osób pięciu - wymieniał RPO.
Zdaniem Bodnara „tak skonstruowane przepisy powodują stan zaniepokojenia wśród obywateli, którzy poprzez uczestnictwo w zgromadzeniach chcieliby wyrazić swój obywatelski głos czy sprzeciw, a narażają się na naruszenie przepisów prawa”. - Dają one też policji podstawę do arbitralnego stosowania prawa. W zależności od sytuacji policja może reagować w sposób zdecydowany lub przymykać oko na zgromadzenia organizowane podczas pandemii - powiedział. - Ten stan prawny jest niezwykle niebezpieczny, naraża obywateli na działanie całego aparatu państwa i pozbawia ich możliwości korzystania z niezbywalnych praw konstytucyjnych, które są solą demokracji. Praw, z których obywatele korzystają nieprzerwanie od 1989 roku. Obecnie mamy niskie zaufanie do tych obostrzeń prawnych - zaznaczył.
Bodnar podkreślił, także, że problem regulacyjny przekłada się na sposób zachowania policji. - Nawet jeśli część zgromadzeń odbywa się w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami, normy praw człowieka [...] wskazują, jak mają postępować organy władzy. Zasada jest jedna: jeżeli zgromadzenie jest pokojowe, działania zmierzające do jego rozwiązania także powinny być pokojowe - powiedział. - Nastawione na dialog, współpracę z organizatorami, rozmowę. To jest moim zdaniem wymiar demokracji, jak podchodzimy do takich sytuacji. Czy w duchu wolności zgromadzeń i jej poszanowania, czy wręcz przeciwnie. Działania policji powinny zmierzać do zapewniania bezpiecznego przebiegu zgromadzeń, nie na ich tłumieniu. Doświadczenia ostatnich kilku miesięcy wskazują, że może być z tym różnie - ocenił.