Światowy proletariat broni Komunistycznej Partii Polski

W kilkunastu państwach odbyły się protesty w sprawie polskiej kanapowej partii, której grozi delegalizacja.

Aktualizacja: 11.03.2020 06:29 Publikacja: 10.03.2020 20:40

Światowy proletariat broni Komunistycznej Partii Polski

Foto: Fotorzepa/ Mateusz Dąbrowski

„Ręce precz od polskich komunistów” – z takim transparentem stanęli 2 marca przed polską ambasadą w Atenach działacze Komunistycznej Partii Grecji. Jest istotnym graczem greckiej polityki, posiadającym swoich deputowanych. W demonstracji wziął zresztą udział europoseł Lefteris Nikolaou-Alavanos. Postanowił zaprotestować przeciw represjom spotykającym Komunistyczną Partię Polski.

To niewielkie ugrupowanie powstało w 2002 roku w Dąbrowie Górniczej. Jego statutowym godłem jest znak sierpa i młota, a sztandarem – czerwony płat z hasłem „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”. Mimo że konstytucja zakazuje istnienia partii odwołujących się w programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, ugrupowanie działało bez większych przeszkód do czasu, gdy zainteresowało się nim PiS.

Przeczytaj też: Na Powązkach wciąż chowani są komuniści

W 2018 roku ówczesny wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zadeklarował, że partia zostanie zdelegalizowana. Sprawa trafiła do Prokuratury Krajowej, która w sierpniu ubiegłego roku informowała, że jest na etapie przygotowywania wniosku o stwierdzenie niezgodności celów i działalności partii z konstytucją.

Na pięć lat przed Jakim partią zainteresował się też Bartosz Kownacki z PiS, późniejszy wiceminister obrony. Złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie KPP, m.in. dlatego, że opublikowała w internecie raport Burdenki o Katyniu, który obciąża odpowiedzialnością za tę zbrodnię Niemców.

Ruszył prokuratorsko-sądowy ping-pong, który trwa do dziś. Ostatnio sprawa została przez Sąd Okręgowy w Katowicach przekazana do ponownego rozpoznania w Sądzie Rejonowym w Dąbrowie Górniczej. Rozprawa odbyła się 3 marca i to z jej powodu dzień wcześniej odbyły się protesty w wielu miejscach świata.

Protest w Atenach nie był bowiem jedyny. Jak relacjonuje profil pisma „Brzask”, oficjalnego organu Komunistycznej Partii Polski, demonstracje miały też miejsce przed polskimi ambasadami i konsulatami w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Hiszpanii, Meksyku, Niemczech, Niderlandach, Rosji, Serbii oraz we Włoszech. Zazwyczaj uczestniczyły w nich niewielkie grupki. W dodatku do placówek na Białorusi, w Chile, Chorwacji, Danii, na Filipinach, w Irlandii, Portugalii oraz Wielkiej Brytanii miały trafić listy protestacyjne.

Czy demonstracje można uznać za poważne? Politolog z UW prof. Rafał Chwedoruk zauważa, że w kilku krajach, takich jak Grecja czy Czechy, partie komunistyczne są głęboko zakorzenione i mają swoich przedstawicieli w parlamentach. Jednak w innych tak nie jest. – Często są to tylko grupy nostalgików, niemające przełożenia na politykę – mówi. Dodaje, że mimo sporych różnic światowy ruch komunistyczny ze sobą współpracuje i tym trzeba tłumaczyć liczne wystąpienia.

Szef Komunistycznej Partii Polski Krzysztof Szwej mówi, że jego ugrupowanie nie organizowało protestów. – Poinformowaliśmy tylko inne partie o tym, co dzieje się z naszym procesem. Każde zagrożenie demokracji, polegające na próbie założenia kagańca, jest tam odbierane bardzo negatywnie – komentuje.

To nie pierwszy raz, gdy proletariusze z innych krajów zaprotestowali w obronie KPP. Podobne protesty odbyły się latem ubiegłego roku po tym, gdy przy okazji dużej nowelizacji kodeksu karnego Sejm zakazał propagowania komunizmu. Ostatecznie ustawa trafiła do TK.

„Ręce precz od polskich komunistów” – z takim transparentem stanęli 2 marca przed polską ambasadą w Atenach działacze Komunistycznej Partii Grecji. Jest istotnym graczem greckiej polityki, posiadającym swoich deputowanych. W demonstracji wziął zresztą udział europoseł Lefteris Nikolaou-Alavanos. Postanowił zaprotestować przeciw represjom spotykającym Komunistyczną Partię Polski.

To niewielkie ugrupowanie powstało w 2002 roku w Dąbrowie Górniczej. Jego statutowym godłem jest znak sierpa i młota, a sztandarem – czerwony płat z hasłem „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”. Mimo że konstytucja zakazuje istnienia partii odwołujących się w programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, ugrupowanie działało bez większych przeszkód do czasu, gdy zainteresowało się nim PiS.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS