Sondaż: O czym marzy elektorat PiS?

Połowa wyborców nie zamierza głosować na rządzących. Ale 48 proc. chce albo się zastanawia, czy tego nie zrobić.

Aktualizacja: 08.01.2019 12:02 Publikacja: 07.01.2019 18:05

Sondaż: O czym marzy elektorat PiS?

Foto: AFP

W najnowszym sondażu przygotowanym na zlecenie „Rzeczpospolitej” przez IBRiS widać wyraźnie siłę elektoratu PiS i zasięg sympatii dla tego ugrupowania w innych partiach.

48 procent badanych deklaruje, że jest (albo wielka, albo tylko „pewna”) szansa, by zagłosowali na obecnie rządzące ugrupowanie. Dla tych, którzy nie są pewni, ale nie wykluczają takiej decyzji, PiS to z reguły partia „drugiego wyboru”. Są też tacy, którzy na partię Jarosława Kaczyńskiego już głosowali, a teraz nie są pewni, czy w nadchodzących wyborach zachować się tak samo.

Rzeczpospolita

O ile jednak owe 48 proc. wyborców rozważających głosowanie na PiS jest dość równo podzielone na dwie grupy, z których jedna jest absolutnie zdecydowana (27 proc.), a druga tylko to rozważa (21 proc.), o tyle grupa, która nie bierze tego pod uwagę (50 proc.), jest złożona prawie wyłącznie ze zdecydowanych przeciwników głosowania na PiS (48 proc.). Tylko 2 proc. nie wie, do którego z obozów się przyłączyć.

Potencjalny elektorat PiS to mniej więcej połowa wyborców! – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marcin Duma, szef IBRiS.

Wyniki wyborów samorządowych nie były przypadkiem – dodaje prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW. – Najważniejsze słowa polityczne w tym roku to będzie „mobilizacja” swojego elektoratu i „demobilizacja” wyborców przeciwnika – uzupełnia.

Zaplecze w Kukiz’15

A po jakich wyborców może sięgnąć PiS, chcąc pozyskać nowe siły? Najbogatsze zaplecze występuje w Ruchu Kukiz’15. Aż 75 proc. wyborców tej organizacji przyznaje, że jest szansa, by zagłosowali na PiS.

Kolejnym łowiskiem może być Polskie Stronnictwo Ludowe. Wprawdzie 54 proc. wyborców tej partii twierdzi, że nie oddałoby swojego głosu na PiS, to jednak 38 proc. tego nie wyklucza.

Żelazną konsekwencją charakteryzują się np. wyborcy SLD – 100 proc. elektoratu uważa, że „zdecydowanie nie ma szans, by zagłosowali na PiS”. Ale i PO nie zostaje daleko w tyle – na PiS nie zamierza głosować 97 proc. jej wyborców.

Czego chce elektorat?

Sondaż IBRiS mógłby posłużyć za poradnik wyborczy dla partii rządzącej. Nie tylko bowiem diagnozuje stan sympatii elektoratu, ale daje wskazówki co do linii, którą powinna przyjąć partia, jeśli chce pozyskać wahających się wyborców.

Na pytanie, czy rząd powinien zająć się dokończeniem reformy sądownictwa pomimo oporu środowiska sędziowskiego i uwag Unii Europejskiej, aż 84 proc. żelaznych wyborców odpowiada: tak. Wśród potencjalnych głosujących – 77 proc. Różnica jest więc niewielka.

Ale już w pytaniu „Czy ważniejsza od reform w Polsce jest nasza reputacja w UE?” dystans między zdecydowanymi (18 proc.) a potencjalnymi (28 proc.) wyborcami jest bardziej widoczny. Wyraźnie widać, że ci, którzy wahają się co do poparcia PiS, mają poglądy bardziej europejskie. Na pytanie „Czy rząd powinien za wszelką cenę zamknąć spór z Komisją Europejską” twierdząco odpowiada 46 proc. wyborców zdeklarowanych i 54 proc. wahających się.

Co ciekawe, duża grupa wyborców z obu kategorii jest przekonana, że „TVP powinna złagodzić dotychczasową linię programową w programach informacyjnych i publicystyce”. Jest to odpowiednio 32 i 40 proc. potencjalnych wyborców PiS.

Kontrowersje wewnątrz elektoratu pojawiają się przy pytaniu o to, czy rząd powinien się skupić na administrowaniu krajem i odłożyć na kolejny rok wielkie reformy. Między grupami panuje zgodność, ale wewnątrz nich są rozbieżności. 43 proc. zdecydowanych uważa, że tak, a 49 proc., że nie. U potencjalnych 42 proc. chciałoby reformy odłożyć, a 48 proc. – nie.

Socjal i biznes

Wyraźnie też widać, że oczekiwanie na kolejne projekty socjalne jest wciąż bardzo duże. Na pytanie, czy „oczekuję od państwa dalszego rozwoju polityki socjalnej – nowego 500+” twierdząco odpowiadało 60 proc. zdeklarowanych wyborców PiS i 57 proc. wahających się. Nie ma natomiast wśród obu grup wyborców wątpliwości co do tego, że państwo bardziej powinno pomagać przedsiębiorcom – odpowiednio 80 i 81 proc.

Co wynika z tych sondażowych wskazań? – Elektorat PiS chce z jednej strony dokończenia reform, ale także pogodzenia się z Brukselą i zakończenia sporu – analizuje Marcin Duma.

Jego zdaniem wyborca PiS bardziej chce wsparcia dla gospodarki niż transferów socjalnych. – Chociaż oczywiście nadal ich oczekuje, ale nie tak silnie, jak pomagania przedsiębiorcom – mówi Duma.

Prof. Chwedoruk wskazuje natomiast, jak elektorat można jednoczyć. – W polityce, kiedy elektorat jest niejednorodny, najlepszą metodą jest walka ze wspólnym wrogiem – tłumaczy. – PiS będzie więc dążyło do przypomnienia, kto nim jest. Pytanie, w jakiej formie to zrobi.

W którą stronę pójdzie partia rządząca? – A jakie partie sąsiadują z PiS? – zapytuje prof. Chwedoruk. – Na prawo nic nie ma i raczej nie powstanie. PiS jest skazane więc na drogę do centrum, a centrum stanowią elektoraty PSL i Kukiza. Są niezbyt liczne, więc boisko polityczne jest małe – uzupełnia.

W najnowszym sondażu przygotowanym na zlecenie „Rzeczpospolitej” przez IBRiS widać wyraźnie siłę elektoratu PiS i zasięg sympatii dla tego ugrupowania w innych partiach.

48 procent badanych deklaruje, że jest (albo wielka, albo tylko „pewna”) szansa, by zagłosowali na obecnie rządzące ugrupowanie. Dla tych, którzy nie są pewni, ale nie wykluczają takiej decyzji, PiS to z reguły partia „drugiego wyboru”. Są też tacy, którzy na partię Jarosława Kaczyńskiego już głosowali, a teraz nie są pewni, czy w nadchodzących wyborach zachować się tak samo.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Tusk chory, ma zapalenie płuc. I wskazuje datę rekonstrukcji rządu
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje