To była już 14. wielogodzinna konferencja prasowa Władimira Putina. Czy to już się stało częścią rosyjskiej tradycji?
To już się stało pewnym rytuałem. Demonstruje się jedność narodu z jego liderem. Przekaz jest prosty – car nie boi się i jest bardzo otwarty. Naród tak naprawdę nie ma żadnych szans, by dotrzeć ze swoimi problemami do Kremla, a cała ta konferencja służy temu, by Putin mógł się wygadać.
Przecież była to konferencja prasowa, obecni byli dziennikarze m.in. z zachodnich mediów.
Owszem, ale Putin ich wykorzystuje wyłącznie jako narzędzia do przekazu swoich racji. Najważniejszą dla niego rolę mają rządowe stacje telewizyjne, które na żywo przez kilka godzin transmitują te konferencje. Oczywiste przecież jest to, że jest to starannie wyreżyserowana impreza. Jest to kwestia wyłącznie techniczna i organizacyjna.
Czyli dziennikarze nie o wszystko mogli zapytać rosyjskiego prezydenta?