- Nastąpiło zawieszenie broni - mówi nam dobrze poinformowany polityk opozycji o relacjach wewnątrz, w tym i o sytuacji na linii Tusk-Schetyna. Efektem będzie być może lista z udziałem zarówno polityków PO, Nowoczesnej, PSL, części lewicy, jak i być może byłych premierów, jak Leszek Miller. Tusk wystąpi w sensie publicznym jako osoba wspierająca opozycję, ale na podobnej zasadzie jak w ubiegłotygodniowym przemówieniu w Łodzi - inspirując, mobilizując, nadając ton. Jeśli ten projekt się sprawdzi, to droga do szerokiego porozumienia na wybory do Sejmu będzie otwarta. 

 

Powstanie wspólnej listy nie jest oczywiście przesądzone. Rozmowy o współpracy i dalszym kierunku toczą się m.in. w PSL. Swoje odrębne listy w ramach opozycji wystawi na pewno Robert Biedroń. Niezależny projekt szykuje też Ryszard Petru, który w sobotę chce ujawnić więcej szczegółów o swoim przedsięwzięciu. Jego start planowany jest na początek grudnia. 

Cały tekst - po 21-szej na rp.pl oraz jutro w "Rzeczpospolitej"