Zdaniem Macierewicza Fulop "chce zniszczyć ten pomnik". Według byłego szefa MON w sprawie nie chodzi o pieniądze lecz "napiętnowanie i niszczenie Polski".
Macierewicz stwierdził, że sytuacja z Jersey City jest dowodem "narastającej fali antypolskości". – To pokazuje bardzo trudną sytuację polskości na świecie - ocenił.
Próbę przeniesienia pomnika Macierewicz określił mianem "symbolicznego uderzenia w coś dla Polski najświętszego".
Były szef MON jest przekonany, że cała sprawa nie jest związana z doraźnymi korzyściami politycznymi, jakie chce osiągnąć Fulop lecz z "narastaniem fali, która ma uderzyć w polskość".
Macierewicz skrytykował też polityków PO, którzy - jego zdaniem - "zachowują się tak, jakby ten atak był dla nich obojętny".