Lech Wałęsa: Sprawa teczek Kiszczaka to prowokacja

"Należy zacząć od sprawdzenia przez niezależnych grafologów listu Kiszczaka i całej tej paszkwilanckiej teczkowej prowokacji" - pisze na swoim profilu na Facebooku były prezydent Lech Wałęsa, po raz kolejny podważając autentyczność dokumentów znalezionych w tzw. archiwum Czesława Kiszczaka.

Aktualizacja: 19.02.2017 05:03 Publikacja: 19.02.2017 03:54

Lech Wałęsa: Sprawa teczek Kiszczaka to prowokacja

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Z treści ujawnionej przez IPN pod koniec stycznia ekspertyzy grafologów wynika, że pod dokumentami znajdującymi się w teczce TW "Bolka" widnieją podpisy Lecha Wałęsy, co oznaczałoby, że późniejszy lider "Solidarności" współpracował z SB w latach 1970-1976. Wałęsa konsekwentnie odrzuca jednak te oskarżenia, domagając się kolejnych ekspertyz grafologów.

"Tego nie można tak zostawić. Długie lata walczyłem, płaciłem wysoką cenę, traciłem trzy razy miejsce pracy, traciłem prawo jazdy, wiele razy siedziałem w areszcie, poddany byłem wiele razy rewizji osobistej i mieszkalno-rodzinnej, na wszystko są dowody i świadkowie" - pisze były prezydent na Facebooku.

Następnie Wałęsa stwierdza, że "tacy ludzie jak (Jarosław) Kaczyński, (Antoni) Macierewicz, (Andrzej) Gwiazda, (Sławomir) Cenckiewicz, (Krzysztof) Wyszkowski robią wszystko by tego nie zauważyć, by to podważać, by to zniszczyć".

Były prezydent sugeruje, że wymienione przez niego osoby "latami gromadziły argumenty, by kłamstwo w prawdę zamienić". I dodaje, że teczki znalezione w domu Czesława Kiszczaka to "kolejna prowokacja".

"Nie spocznę i nie zaprzestanę , aż Tych ludzi dosięgnie prawda i sprawiedliwość" - podsumowuje Wałęsa.

Z treści ujawnionej przez IPN pod koniec stycznia ekspertyzy grafologów wynika, że pod dokumentami znajdującymi się w teczce TW "Bolka" widnieją podpisy Lecha Wałęsy, co oznaczałoby, że późniejszy lider "Solidarności" współpracował z SB w latach 1970-1976. Wałęsa konsekwentnie odrzuca jednak te oskarżenia, domagając się kolejnych ekspertyz grafologów.

"Tego nie można tak zostawić. Długie lata walczyłem, płaciłem wysoką cenę, traciłem trzy razy miejsce pracy, traciłem prawo jazdy, wiele razy siedziałem w areszcie, poddany byłem wiele razy rewizji osobistej i mieszkalno-rodzinnej, na wszystko są dowody i świadkowie" - pisze były prezydent na Facebooku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Exposé Sikorskiego. Politycy komentują wystąpienie szefa MSZ w Sejmie
Polityka
Donald Tusk chory, ma zapalenie płuc. I wskazuje datę rekonstrukcji rządu
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia