Pawłowicz określiła marsz, w którym wzięli udział m.in. politycy opozycji - PO, .Nowoczesnej, Twojego Ruchu, SLD i PSL - "przemarszem puczystów". Stwierdziła, że stawiła się na nim "w komplecie cała resortowa dziatwa". "Pierwszy raz w życiu >walczą< poza pałacami o zachowanie złotych zegarków i utrzymanie ośmiorniczek w swym menu. Ale po co zaraz ze znakiem >V< za który ich rodzice i oni sami Polaków prześladowali i nawet zabijali" - zastanawiała się posłanka PiS.

"I co puczyści,przyjemny był spacer? Bo groza z Waszych lic jakoś nie biła. Jak widzicie,minister z PIS - nie tak jak Wasz (Bartłomiej) Sienkiewicz (były szef MSW) - nie nasłał Wam prowokatorów w kominiarkach i podpalaczy. Szanuje demokrację" - przekonywała Pawłowicz.

Jednocześnie posłanka PiS gorąco apeluje o udział w V Marszu Wolności i Solidarności organizowanym 13 grudnia przez Prawo i Sprawiedliwość. "Polska potrzebuje dziś naszej OBRONY przed puczem wewnętrznym PO, pozostałości PRL-u i dzisiejszych lewaków. CZEKAMY!" - napisała. A w innym wpisie apelowała: "NIE POZWÓLMY,by krzykami,kłamstwami,straszeniem nas ingerencją niemiecko-unjiną,upadkiem giełdy nowojorskiej,tsunami na Bahama - odebrano nam NASZE , POLSKIE historyczne zwycięstwo, tj.odzyskanie przez Polaków w zasadzie pełnej władzy w Polsce pierwszy raz po 1939 roku".