Nowy brytyjski rząd chce po brexicie natychmiast znieść unijne zasady swobodnego przemieszczania się i osiedlania oraz zaostrzyć kontrole graniczne.
– Swobody wygasną 31 października 2019 – powiedziała rzeczniczka londyńskiego rządu. Nowy rząd premiera Borisa Johnsona wdraża więc bardziej restrykcyjny kurs niż poprzedni, także konserwatywny rząd Theresy May, który w kwestiach swobód przysługujących obywatelom UE przewidywał okres przejściowy. Jak oświadczyło londyńskie MSW, wprowadzony ma zostać nowy, sprawiedliwy system imigracji. Priorytetem ma być w nim nie pochodzenie migrantów, lecz ich umiejętności i wkład w dobro Wielkiej Brytanii. Szczegóły nowych zasad wjazdu dla unijnych obywateli są jeszcze dopracowywane – wyjaśniła rzeczniczka rządu w Londynie, dodając, że wprowadzone mają być ostre zasady w zakresie przestępczości w przypadku osób przybywających do Wielkiej Brytanii.
Czytaj także: Brexit: Brytyjczycy będą musieli zarejestrować pobyt w Polsce
Jak zaznaczył premier Johnson, unijni obywatele, którzy chcą osiedlić się na Wyspach, będą w przyszłości wybierani na podstawie systemu punktowego na wzór australijski.
Dyrektor generalny Brytyjskiej Izby Handlowej Adam Marshall krytykuje zapowiedziane zmiany. Brytyjskie firmy dostosowały się już do wytycznych na wypadek nieuregulowanego brexitu, jakie przed siedmioma miesiącami opublikował ówczesny rząd. „Teraz, na kilka tygodni przed terminem wszystko jest znów w zawieszeniu" – napisał Marshall na Twitterze, zaznaczając, że "firmy potrzebują jasności i pewności, żeby przygotować się na zmiany".