Kiedy Aborcyjny Dream Team w ramach terapii szokowej zamieścił na swojej stronie grafikę z sercem, w które wpisane było jakże romantyczne wyznanie „chcę mieć z tobą aborcję", myślałam, że to tylko głupia prowokacja obliczona na klikalność, cytowalność, a w efekcie – pieniędzy zbieralność. Wygląda jednak na to, że jesteśmy świadkami całkiem sprawnie prowadzonej kampanii wizerunkowej już nie odczarowującej jedno z najbardziej smutnych zjawisk społecznych, ale wręcz zaczarowującej je na nowo, jako coś całkiem pozytywnego, może nawet pożądanego.