Decyzja ta może mieć dwie bardzo poważne konsekwencje. Pierwszą – wizerunkową. Kilka dni po stwierdzeniu przez francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, że NATO jest w stanie śmierci mózgowej, sojusz pokazuje, że nie tylko nie umarł, ale w dodatku potrafi się rozwijać, rozszerzając swoją działalność.
Kosmiczne plany NATO sprawiają jednak wrażenie próby gonienia rzeczywistości, która w ostatnich latach szybko się zmienia. W lecie Macron ogłosił zamiar stworzenia sił kosmicznych Republiki Francuskiej. Półtora roku temu powołanie US Space Force zapowiedział Donald Trump. Wcześniej próby militaryzacji kosmosu podejmowały Indie, Chiny czy Rosja, rozwijając tam swoją obecność.