Rz: W poniedziałek minie 70 lat od pogromu kieleckiego. 4 lipca 1946 roku w wyniku serii napadów na ludność żydowską w Kielcach zginęło około 40 osób. Do dziś stawia się wiele hipotez w kwestii przebiegu i przyczyn tych zbrodni. Prokuratorzy IPN badali choćby, czy pogrom był inspirowany przez rząd w Londynie, albo czy była to sowiecka prowokacja...
Bo komuniści zrzucili wszystko na podziemie niepodległościowe. Nie tylko dlatego, że argument antysemicki był podstawowym zarzutem czynionym wszystkim domagającym się wolnej Polski, ale musieli po prostu zrzucić winę z samych siebie. IPN zbadał wszystkie możliwe teorie, nawet tę, że pogrom zainspirowały jakieś siły żydowskie, syjonistyczne, które były zainteresowane takim biegiem wypadków w Polsce. Problem jednak w tym, że trudno wykształcić sobie prawdziwy obraz tych wydarzeń, jeśli z góry przyjmujemy jakąś konkretną tezę. A prokuratorzy przeglądali dokumenty pod kątem wszystkich możliwych hipotez.