I dalej: „Stąd przewidywanie zdarzeń przyszłych tym jest właśnie, co władcy światłemu i sprawnemu wodzowi zwycięstwo przynosi. Wiedzę taką nie od demonów się zdobywa. (...) Człowiek jedynie źródłem wiedzy o nieprzyjaciela stanie być może. Przeto korzysta się ze szpiegów w rodzajach pięciu: »szpiegów tuziemców«, »szpiegów u boku wroga«, »szpiegów obróconych«, »na śmierć przeznaczonych«, jako też »szpiegów, co przeżyć winni«". Pierwsi to rodacy przeciwnika. Drudzy to agenci pozyskani wśród jego elit. Trzeci to przewerbowani szpiedzy wroga. Czwarci wysłani między szeregi przeciwnika w celu siania dezinformacji. A piąci? To tacy jak James Bond. Mają się wyprawić z misją i wrócić.