Podwójne życie Van den Budenmayera

Zbigniew Preisner z Krzysztofem Kieślowskim stworzyli postać Van den Budenmayera, fikcyjnego kompozytora. A ten zaczął żyć własnym życiem. Teraz może nawet już drugim.

Publikacja: 14.05.2021 10:00

Zbigniew Preisner (z lewej) wspomina współpracę z Krzysztofem Kieślowskim: (w środku): – Była idealn

Zbigniew Preisner (z lewej) wspomina współpracę z Krzysztofem Kieślowskim: (w środku): – Była idealna. My przede wszystkim rozmawialiśmy, bo rozmowa jest najważniejsza (na zdjęciu w Warszawie w 2001 r. w towarzystwie Krzysztofa Piesiewicza, współscenarzysty filmów Kieślowskiego)

Foto: Fotorzepa, Piotr Janowski

W 1988 roku, w dziewiątej części „Dekalogu", reżyser Krzysztof Kieślowski chciał użyć pieśni Gustava Mahlera, ale konsultant muzyczny filmu ocenił, że nie ma w Polsce jego dobrych wykonań i trzeba sprowadzić nagrania z zagranicy. – Prawa autorskie i wykonawcze kosztowałyby majątek, więc Kieśl poprosił, żeby wymyślić mu jakiegoś kompozytora. A ponieważ wcześniej robiliśmy w Amsterdamie film dokumentalny „City Light", obaj byliśmy absolutnie zakochani w Holandii i Kieślowski chciał kogoś stamtąd – opowiada „Plusowi Minusowi" kompozytor Zbigniew Preisner.

Pozostało 98% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów
Plus Minus
Jan Maciejewski: Granica milczenia