Reklama
Rozwiń

Joanna Szczepkowska: Dzieci dzieciom

Dzisiaj zastanawiam się nad dziećmi. Mam ich sporo w rodzinie. I takich, które świadomie przeszły granicę świata zwykłego i pandemicznego, i takich, które nie sięgają pamięcią do świata bez obostrzeń, które znają tylko ludzi w maseczkach, zachowujących dystans i unikających podawania ręki.

Publikacja: 14.05.2021 18:00

Joanna Szczepkowska: Dzieci dzieciom

Foto: AdobeStock

Nie wiadomo, jak bardzo doznania wczesnego dzieciństwa wpływają na nasze ukształtowanie, ale w tym czasie zmysły są szczególnie wrażliwe, pracują silniej niż kiedykolwiek, bo się po prostu uczą. Jest taki etap, co ciekawe nieuchronny i powtarzający się u każdego dziecka, kiedy zaczyna ono zadawać uporczywe pytanie „dlaczego". Prawdopodobnie badacze rozwoju człowieka znają odpowiedź na mechanizm tego etapu, jednak dla przeciętnego obserwatora to nadal zdumiewające. To tak, jakby rozwój mózgu ludzkiego dochodził bardzo wcześnie do konieczności zadawania pytań. Co ciekawe, dziecko na ogół nie czeka na odpowiedź, lecz jedynie na to, żeby po odpowiedzi zaraz znowu zapytać „dlaczego". Wygląda to tak, jakby pytanie to było wartością samą w sobie. Tak czy inaczej, trzeba na nie odpowiadać.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka