Urzędnicy Qingów nie mieli wielkiego doświadczenia w kontaktach z tureckojęzycznymi muzułmanami, więc kiedy weszli na terytoria dżungarskie, mieli tendencję do traktowania ich jak jednego z rodzajów Mongołów. Wiedzieli, że muzułmańscy władcy Kotliny Tarymskiej pochodzą od drugiego syna Czyngis-chana, Czagataja, spotkali także muzułmanów na służbie u Dżungarów jako posłów albo oficjalnych przewodników karawan, którym nieobce były mongolski język i zwyczaje. Wydaje się, że w czasie inwazji Qingów na Xinjiang wśród elit muzułmańskich była spora liczba mongolsko-tureckich dwujęzycznych osób, szczególnie na północy. Jezuicki misjonarz Jean-François Gerbillon, powiernik cesarza Kangxi, pisał o „Tatarach" z Hami i Turfanu, że „język tych Tatarów, który wydaje się taki sam jak język Jusbeków [tzn. Uzbeków], różni się od języka mongolskiego, ale ten ostatni jest powszechnie rozumiany ze względu na wielki handel między oboma narodami". Na tej podstawie cesarz Kangxi oświadczył, że „muzułmanie nie różnią się w swoich zwyczajach od Mongołów" i pierwsi muzułmanie z Hami i Turfanu, którzy poddali się Qingom, traktowani byli tak samo jak arystokraci mongolscy.