Bogusław Chrabota: Nauczyciele, gatunek skazany na wymarcie

Pierwsza niewesoła myśl, która przychodzi mi do głowy, kiedy próbuję sobie przypomnieć moich pierwszych nauczycieli, to refleksja, że prawdopodobnie wszyscy już nie żyją. Niby to takie oczywiste. W pewnym wieku ludzie odchodzą, a najbanalniejsza arytmetyka podpowiada, że skoro ma się już pół wieku z okładem, to ci, którzy przed kilkoma dziesiątkami lat wydawali się naprawdę starzy, mają prawo być po drugiej stronie. A jednak siła życia, jakieś instynktowne przekonanie o ciągłości trwania jest tak mocne, że dopóki nie napiszemy w myślach nekrologu, człowiek pozostaje żywy.

Publikacja: 12.04.2019 17:00

Bogusław Chrabota: Nauczyciele, gatunek skazany na wymarcie

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Zatem podejrzenie, że moi nauczyciele w większości odeszli, musi być prawdziwym odkryciem. Co więcej, to odkrycie jest zabarwione gorzkim poczuciem niesprawiedliwości. Bo niby dlaczego tak się stało? Byli tak ważni! Tak świetnie ich pamiętam! A przecież większość z nich nie była żadnymi gwiazdami systemu edukacji. Żadnymi wirtuozami. Byli to absolutnie przeciętni wyrobnicy kredy i tablicy, cyrkla i dziennika, a niekiedy boleśnie przez uczniów doświadczanej linijki. Tak, w owych czasach, a myślę o latach 70., bicie w szkole nie było uznawane za praktykę zakazaną. Dostawało się lanie za gapiostwo, gadanie, odmowę współpracy, a nawet głupotę. Zwłaszcza ten ostatni motyw wydaje się z dzisiejszej perspektywy wyjątkowo niesprawiedliwy. Nauczyciele tłukący najtępszych kolegów zdawali się wierzyć, że istnieje jakaś norma edukacyjna, poniżej której zamiast wkładania do głowy wiedzy należą się baty. No tak, nie każdy nauczyciel bił swoich podopiecznych. Oprawcy byli rzadkością, niemniej nikomu, naprawdę nikomu, nie przychodziło do głowy, by protestować, oburzać się czy zakazywać kar fizycznych. Pranie linijką (lub podobnym sprzętem) należało do arsenału dozwolonych metod edukacyjnych i należało się nauczycielom jak prawo do oddychania!

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Emilka pierwsza rzuciła granat
Plus Minus
„Banel i Adama”: Świat daleki czy bliski
Plus Minus
Piotr Zaremba: Kamienica w opałach
Plus Minus
Marcin Święcicki: Leszku, zgódź się
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Plus Minus
Chwila przerwy od rozpadającego się świata