Ciągłość pokoleniową elit większych polskich miast zaznały tylko Poznań i Kraków, ale i tu komuniści rabowali majątki, nacjonalizowali dwory i kamienice, niszczyli tradycję rodzinną kamieniczników szczególnym prawem najmu, czyli dokwaterowywaniem właścicielom nieruchomości niechcianych sąsiadów. Dekret Bieruta w stolicy przeciął związki właścicieli z nieruchomościami, fundując nowy sztandar ideologiczny: ?roześmiane bataliony junaków, którzy podnosili z ruin stare miasto i budowali nowe dzielnice. A kimże byli junacy? Zbieraniną młodych, wyzwolonych z nędzy mazowieckich wiosek dzieci rolników. Bez wykształcenia, kultury i aspiracji intelektualnych. Była to wzbierająca fala nowej, robotniczo-chłopskiej Polski, która miała stać się główną treścią społeczną pierwszych dziesięcioleci ludowej ojczyzny. Szybko rozlała się po całej Polsce.