Reklama

Winogrona prosto z... drzewa

Nasze „gruszki na wierzbie" wzięły się z rzymskiego powiedzenia, że po gruszki należy chodzić do gruszy, a nie do wiązu. Bo z wiązów, co było dla Rzymian oczywiste, zrywa się winogrona!

Publikacja: 12.01.2018 14:00

Uprawa winorośli na wiązach była najczęstszym widokiem w krajobrazie starożytnego Rzymu. Na zdjęciu dzieło Annibale Carracci’ego (1560–1609)

Foto: Getty Images

Kiedy już nam się znudzi średniowieczny ryneczek w umieszczonym na wzgórzu miasteczku Montefalco, po którym chodził św. Franciszek, oraz kościół pod jego wezwaniem, w którym fantastyczne freski pozostawili Belozzo i Alunno, powinniśmy spojrzeć z góry poprzez dolinę na miasteczko po drugiej jej stronie. To Spoleto, do którego koniecznie trzeba się udać, choćby po to, by zajrzeć do pięknej katedry, wyglądającej z zewnątrz jak kopia mniejsza tej z Orvieto. By to uczynić, można przejechać samochodem lub rowerem z Montefalco w dół przez Bevagnię i Foligno (tutaj św. Franciszek miał ponoć kazanie dla ptaków) oraz przeciąć lecącą dołem drogę szybkiego ruchu i dalej w górę. Lepiej jednak wybrać się samochodem – miasto leży wysoko na wzgórzu i nie dostał się tu nawet Hannibal, a Longobardowie zbudowali prawie ćwierćkilometrowy most o wysokości 80 metrów, przypominający rzymski akwedukt.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Bałtyk”: Czy warto było
Plus Minus
„Lucky Jack”: Trzy cytryny, cztery wiśnie
Plus Minus
„Lekarz w Himalajach”: Góry i medycyna
Plus Minus
„Obcy: Ziemia”: Satyra na kulturę start-upów
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Kopciński: Proza wożona pod siodłem
Reklama
Reklama