Około 100 tysięcy lat temu gdzieś w Izraelu w rejonie dzisiejszej Dolnej Galilei dziecko, które miało cztery, może pięć lat, bawiąc się cicho, albo być może psocąc, doznało urazu głowy. Płeć dziecka jest nieznana, ale wyobraźmy sobie, że była to mała dziewczynka. Przyczyna urazu też jest nieznana. Może było to potknięcie się na stromym skalistym wzgórzu, upadek z drzewa albo zbyt sroga kara? Wiemy, że uderzenie spowodowało rany przedniej prawej strony głowy i uszkodzenie mózgu, które doprowadziło do jej śmierci w wieku dwunastu lub trzynastu lat. Fakty te zostały odkryte na podstawie badań szczątków szkieletu znalezionego w jaskini Kafza, jednym z najstarszych miejsc pochówku, w którym wykopaliska rozpoczęły się w latach 30. Chociaż w miejscu tym znaleziono również szczątki 26 innych osób, pochówek dziewczynki jest charakterystyczny. Dwa rogi jelenia zostały ułożone w poprzek klatki piersiowej zmarłej, a ich końce spoczywały w jej dłoniach, co według badaczy jest dowodem na pochówek ceremonialny. Czy poroże może być niezamierzonym ornamentem? Być może. Wnioski zespołu badawczego w sprawie Kafza 11 łatwiej byłoby ocenić, gdyby dziecko zostało rozpoznane, a jego zwłoki spoczęły w trakcie rytuału odprawionego 100 tysięcy lat temu przez wczesnych ludzi zastanawiających się nad zagadką śmierci i być może rozmawiających o tym, co nastąpi potem.